Żółkiew (ukr. Жовква, Żowkwa, w latach 1951–1991 Нестеров, Nesterow) – miasto na Ukrainie, w obwodzie lwowskim, siedziba rejonu żółkiewskiego.
Prywatne miasto szlacheckie lokowane w 1596 roku położone było w XVI wieku w województwie ruskim.
Żółkiew została założona w 1597 przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego, herbu Lubicz. Żółkiewski chciał aby jego miasto przypominało renesansowy Zamość (który także był miastem prywatnym). Żółkiew prawa miejskie otrzymała 22 lutego 1603 dzięki przywilejowi króla Zygmunta III Wazy. Fundator miasta od samego początku osobiście doglądał budowy najważniejszych obiektów – zamku, kościoła, cerkwi.
Miasto założono na planie nieregularnego pięcioboku z zamkiem oraz rynkiem i przylegającą do niego kolegiatą. Żółkiew otoczona przez mury obronne z czterema bramami (jedna z bram – Zwierzyniecka i część murów zachowały się do dziś). Po śmierci Stanisława Żółkiewskiego w bitwie pod Cecorą w roku 1620 właścicielką miasta została żona hetmana Regina i dokończył dzieło męża..
Żółkiew była ulubioną rezydencją króla Jana III Sobieskiego, który najwięcej czasu spędzał w Żółkwi. Król umocnił miasto nowoczesnymi obwarowaniami, dekorował też miasto w stylu barokowym. Wówczas powstała w mieście szkołą pisania ikon, manufaktura fajansu czy drukarnia hebrajska. Król także odnowił i wyposażył kościół dominikanów, a także współfinansował budowę klasztoru bazylianów i nowej synagogi. Ostatnim właścicielem miasta był wojewoda wileński hetman Michał Kazimierz Radziwiłł „Rybeńka”,
W okresie międzywojennym miasto przynależało do Polski aż do agresji ZSRR na Polskę w roku 1939.
Prawie wszyscy Polacy opuścili Żółkiew w latach 1944–1946 pod naciskiem UPA i Sowietów. W latach powojennych miasto zasiedlono Ukraińcami z okolicznych wsi, deportowanymi z Polski oraz imigrantami z centralnej i wschodniej Ukrainy.
Od 16 sierpnia 1945 na terytorium Ukraińskiej SRR w granicach ZSRR.
Od 1991 w granicach niepodległej Ukrainy.
Kesz na zewnątrz przy wejściu do kościoła. Kordy niedokładne.
To jak długo kesze przetrwają zależy od nas tak więc podejmujemy dyskretnie i odkładamy podobnie a do tego obchodzimy się z keszem jakby to był nasz własny a wtedy inni będą mieli okazje też go odnaleźć w stanie który może cieszyć oko.
W Żółkwi zapewne prędko nie będę wiec jeśli skrzynka będzie potrzebowała jakiegokolwiek serwisu będę wdzięczny za jego wykonanie.