Pewny biedny chłop ciężko pracował u bauera i każdego późnego wieczora wracał do domu przez ciemny las , obok dawnego szybu Gotthilfwiss .
Razu pewnego musiał pracować dłużej niż zwykle i była już późna noc gdy wracał przez znane sobie okolice . Wokół ciemno , zimno i ponuro , straszno po prostu . Więc dla dodania sobie animuszu począł głośno podgwizdywać . W ten , odpowiedział mu gwizd i zobaczył jakiś błysk ?! . Choć strach go ogarnął , ciekawość wzięła górą i podążył w tym kierunku . Znowu gwizdnął i ponownie opowiedział mu gwizd i błysk i tak trzykrotnie . Aż doszedł ścieżką do miejsca gdzie zobaczył ciemną postać z cygarem a wokół było jasno jakby iskry się sypały . Zrozumiał że to Duch Świetlika który jednym ludziom pomaga a tym złym dokucza . Przeraził się chłopina , zaczął modlić się i wspominać swoje dziadki które zostały same w domu .
Ale Duch tylko wskazał mu cygarem w dół i zniknął wśród dymu i huku . Zobaczył wtedy człek małe wejście do dawnego szybu , odsunął drzwi ....
Od tej chwili był szczęśliwy bo znalazł swoją skrzynię skarbu i wesoło pogwizdując wrócił do swych dzieci .