Willa przy ul. Stalmacha 17 została wybudowana w 1924 roku i następnie zamieszkiwana była przez jej twórcę - cenionego w tamtym czasie budowniczego, Zimermanna. Po pewnym czasie pierwotny właściciel odsprzedał willę władzom miasta. Wówczas w jej wnętrzu swoje prywatne mieszkanie urządził ówczesny prezydent Katowic, Adam Kocur. Dzięki niemu w ogrodzie przy willi powstał okazały ogród. Wtedy posadzono rosnące tu do dziś piękne cisy i platany. Kocur zadbał też o drzewa owocowe. W ogrodzie były grusze i jabłonie.
Po wybuchu drugiej wojny światowej w budynku zamieszkały rodziny funkcjonariuszy niemieckich. Willa przetrwała wojnę nienaruszona. Zaraz po niej budynek przejął Urząd Bezpieczeństwa. W podziemiach willi torturowano i przesłuchiwano "podejrzanych politycznie" mieszkańców Katowic. Do dziś znane są historie o tym, jak ubecy łamali tu ludziom ręce i nogi. Okolica willi szybko spodobała się komunistycznym władzom. Tuż obok niej przy ul. Kilińskiego była wtedy siedziba Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej. Z kolei w jednym z budynków przy ul. Curie-Skłodowskiej mieszkali PZPR-owscy działacze. Wszystkie budynki do dziś są połączone podziemnymi przejściami. Z nich można też dostać się do schronu,który znajduje się na tyłach willi. W czasach PRL-u był tutaj też budynek z dwoma agregatami prądotwórczymi. Napędzały je silniki z ... czołgów. Dzięki temu w prąd można było zaopatrywać nie tylko samą willę, ale również siedzibę MO. Po wyprowadzce ubecji budynek pełnił funkcję rezydencji rządowej.
Podczas swoich wizyt na Górnym Śląsku zatrzymywali się tu oficjele z różnych krajów. Nocowali tu m.in. Bolesław Bierut, Nikita Chruszczow, Fidel Castro i Konstanty Rokossowski, marszałek wojsk PRL. Bierut, znany ze swojego ponurego charakteru przemykał chyłkiem między drzwiami willi i rządowej limuzyny. Najbardziej rozrywkowym gościem willi okazał się jednak Fidel Castro. Ówczesna prasa pisała wtedy, że w nocy przywódca Kuby wybrał się na spacer po Katowicach. Wycieczki nie zauważyli nawet jego ochroniarze, a Castro odnalazł się w jednym z lokali w centrum miasta. Z kolei Chruszczow mógł tu nocować bez obaw, że władza wymknie mu się z rąk. W budynku gospodarczym z tyłu willi zainstalowano specjalne łącza radiowe, które miały bezpośrednie połączenie z Moskwą.
W chwili obecnej w budynku swoją siedzibę ma Związek Górnośląski (Communitas Silesiae Superioris). Jako ciekawostkę dodam, że jest to organizacja zajmująca się promowaniem kultury górnośląskiej. Do najpopularniejszych imprez organizowanych przez Związek Górnośląski należą Śląskie Gody, Śląskie Śpiewanie, oraz Śląsk Muzyką Malowany. Od roku 1993 związek wręcza nagrody im. Wojciecha Korfantego dla wybitnych Ślązaków. Kolejnym przykładem działalności związku jest wydawanie gazety "Nasza Gazeta".
źródła:
Skrzynka to średniej wielkości mikrus. Znajduje się na współrzędnych, poza terenem przylegającym do willi - nie trzeba przedzierać się do niej przez płot. Proszę zabrać ze sobą coś do pisania.