W czerwcu roku 1828, mieszkańcy wsi Winiary byli przerażeni. Podczas budowy Cytadeli, rozpoczęto niwelację cmentarza przy zburzonym kościele św. Leonarda i rozkopano groby. W kilku grobach znaleziono ciała, których ułożenie wskazywało na to, że zostały pochowane za życia. Rozpętało to narastającą, dosyć zgodną "z modą" XIX wieku, obawę przed byciem pochowanym w stanie letargu lub śmierci klinicznej. Atmosferze zagrożenia uległ również hrabia Edward Raczyński, który chcąc uchronić się przed taką ewentualnością, postanowił ufundować zakład chroniący mieszkańców Poznania przed pochówkiem za życia, zobowiązując się do wzniesienia budynku, jego utrzymywania przez 6 lat, po czym fundacja miała przejść na własność miasta.
"Przysionek śmierci - Dom dla pozornie zmarłych " został zaprojektowany wedle wzoru podobnego domu w Eisenach w Turyngii, zaś Karol Libelt, przetłumaczył instrukcję postępowania dla pracownika domu.
Dom dla pozornie zmarłych umiejscowiono na terenie Cmentarza Starofarnego (dziś otwarty 10-18) należącego do parafii św. Marii Magdaleny . W budynku znajdowały się dwie sale, osobne dla kobiet i mężczyzn oraz mieszkanie dla dozorcy. W ogrzewanych zimą salach ustawiono szereg katafalków. Na nich umieszczono wyłożone pościelą kosze przeznaczone do składania ciał. Dozorca domu zobowiązany był do umieszczania na palcach rąk i nóg pozornie zmarłych naparstków połączonych sznurkiem z dzwonkami. W razie usłyszenia dźwięku wywołanego, jak zakładano, poruszeniem spoczywającej osoby, dozorca miał wzywać mieszkającego w pobliżu lekarza, który poddawał zmarłego reanimacji.
Budynek wybudowano już po śmierci hrabiego Raczyńskiego i otwarto 1.01.1848, jednak ze względu na uspokojenie nastrojów paniki wśród mieszkańców Poznania, budynek był niewykorzystany. Ostatecznie w 1852 roku rozebrano go, zaś pieniądze ze sprzedaży materiałów przeznaczono na pomoc dla ubogich. (Więcej o hr. Raczyńskim w jego biografii)
Nie jest możliwe umieszczenie keszyka dokładnie na miejscu "Przysionka śmierci", tak więc został zainstalowany możliwie najbliżej - w spokojnej okolicy (lecz niespodziewanie ruchliwej).
Współrzędne zaprowadzą cię na cmentarz, gdzie nieopodal umownej lokalizacji "Domu dla pozornie zmarłych", spotkasz siedzącą dziewczynę. Dowiedz się w którym roku powstała. Dodaj cyfry daty do siebie i podziel przez dwa, otrzymasz przybliżoną w metrach odległość do skrzynki. Spójrz w stronę do której postać odwrócona jest plecami - to tam. Nie leć jak ptak, do skrytki udajemy się drogą legalną, nie depcząc przyrody, żadnych skrótów, skoków i innych niebezpiecznych zachowań.
UWAGA :NIE kopiemy NICZEGO na cmentarzu, NIE rozbieramy żadnych zabytków ani nie niszczymy zieleni. .
Nie ma potrzeby wyjmowania skrytki z miejsca w którym się znajduje.
Wystarczy delikatnie zdjąć zabezpieczenia i wyjąć zawartość - ułatwi to późniejsze maskowanie. W razie wątpliwości użyj kłujki, łopatka przyda się do maskowania twojej bytności.
Stając na miejscu skrytki widzicie punkt startowy, zatem i wyście stamtąd na widoku, do tego także z innych stron. Ludzie pojawiają się tu niespodziewanie. Zanim podejmiesz kesza przemyśl jak zamaskujesz swoją bytność. Może tak spacerek w ulewne niedzielne popołudnie?
Początkowa zawartość skrzynki po serwisie:
(logbook, ołówek, ostrzytko - nie na wymianę), certyfikaty F,S,T- AS, Oko, geokret, drobiazgi dla młodych kibiców.
Prawdopodobnie skrzynka znajduje się na obszarze NATURA 2000
:
Fortyfikacje w Poznaniu - PLH300005 |