Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 193 m n.p.m.
Województwo:
Polska > świętokrzyskie
Typ skrzynki:
Tradycyjna
Wielkość:
Mikro
Status:
Gotowa do szukania
Data ukrycia: 06-10-2011
Data utworzenia: 06-10-2011
Data opublikowania: 06-10-2011
Ostatnio zmodyfikowano: 07-10-2011
115x znaleziona
3x nieznaleziona
2 komentarze
6 obserwatorów
51 odwiedzających
68 x oceniona
Oceniona jako:
dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Wśród Kasztanowców
Jest to skrzynka założona bardzo spontanicznie podczas wizyty w parku. Mamy obecnie piękną Złotą Polską Jesień i miejsce to wygląda teraz naprawdę pięknie. Park w którym schowana została skrzynka założony został w roku 1886. Miejsce to kojarzy mi się z dziecistwem podczas którego bardzo często tu bywałem bawiąc się, a jesienią zbierając kasztany i żołędzie.
Park niestety pod koniec XX i na początku XXI wieku bardzo podupadł, łatwki były zdewastowane, drzewa niszczały , nie było oświetlenia oraz odpowiedniej dbałości o zieleń. Na szczęście Park w 2010 roku przeszedł renowacje i teraz znów jest bardzo ładny - szczególnie jesienią. W parku znajduje się altana która przez dziesięciolecia stała pusta, w latach 90' została tam otworzona kawiarnia która jednak została wkrótce zamknięta a altana znów stoi pusta. Około 25 metrów (50 kroków) od skrzynki w południowo-wschodnim rogu znajduje się największe drzewo tego parku. W parku można dostać w głowę spadającym kasztanem ale nie ustawiałem z tego powodu atrybutu niebezpiecznaPowodzenia.
Jesień
Kasztany z drzew strącają mali chłopcy,
Pożółkłe liście niesie drogą wiatr.
Jesiennym chłodem idziesz przesiąknięty,
I przez to bardziej zszarzał cały świat.
Ostatnie kwiaty więdną na balkonach,
Zasypia wcześniej w bramie nocny stróż.
I stare domy stoją przemoknięte,
na pustych oknach osiadł ciężki kurz.
Ty chcesz jesieni pełnej słońca,
Z wiatrem, który liście strąca,
Choć za chwilę Cię przykryje śniegu zimna biel.
I życie ciężko jest odmienić,
Wśród szarych dni i serc kamieni,
Zapytaj się człowieka obok,
Może on coś wie.
Kasztany z drzew spadają nam pod nogi,
Pożółkłe liście niesie drogą wiatr.
Przechodnie idą, tuląc się do płótów,
Zziębnięte twarze kryjąc w fałdach palt.
Jadące auta przecierają oczy
I woda spływa z ich gumowych rzęs.
I coraz ciemniej robi się na dworze,
I wszystko to ma swój jesienny sens.
I wszystko to ma swój jesienny sens.
Krzysztof Daukszewicz