Budynek dawnej gorzelni.
Tak się składa, że już od dłuższego czasu miałam ją obejrzeć.
Okazja nadarzyła się przy okazji załatwiania formalności w USC w Krokowej.
Bo sam urząd jest dosłownie tuż obok.
Gdy tylko stanęłam przed nią, od razu wiedziałam, że to tutaj będzie nasza poślubna sesja foto.
I tak w istocie się stało.
Ale zanim o sesji to troszkę z kart historii:
Jednym z zabytków Krokowej, poza oczywiście zamkiem i kościołem, był również dawny folwark. Znajdował się w zachodniej części wsi.
Jego forma powstała prawdopodobnie na początku XVIII stulecia.
Z zamkiem łączyła go drogą, przy której, znajdowały się :
staw z rybami, oraz sad.
Folwark zbudowano o regularnym kształcie. Posiadał podwórze gospodarcze, zabudowane z trzech różnych stron .
W jednej części znajdowała się stodoła, z trzema klepiskami , o dachu ze słomy, a także piętrowy budynek, który był pokryty dachówką.
W jego przyziemiu znajdowała się wozownia i chlewy, a na piętrze natomiast znajdował się spichlerz.
Po przeciwnej stronie umieszczono szopę.
W trzecim boku znajdował się dom mieszkalny, który był połączony z wozownią i chlewami.
Obszar zabudowań ogrodzony był płotem z dwoma bramami - jedną w kierunku wsi a drugą w kierunku pól.
Taki układ budynków funkcjonował również w późniejszych czasach.
Do dziś, z dawnego folwarku, zachował się jedynie budynek niefunkcjonującej już gorzelni wzniesionej w 1899 roku, a następnie rozbudowanej w latach 1916 oraz 1974. Do budowy dawnej gorzelni wykorzystano tradycyjny materiał, czyli czerwoną cegłę.
W roku 2006 całkowicie zrezygnowano z produkcji spirytusu, co przyczyniło się do zamknięcia obiektu.
Niestety, nie zachowały się żadne dokumenty ukazujące dokładną lokalizację, układ pomieszczeń, czy fotografie przedstawiające architekturę pozostałych budynków. Jedynie inwentaryzacja na zlecenie właściciela.
(Opis na podstawie pracy:
Magda Ceynowa
"Adaptacje obiektów poprzemysłowych i terenów pofolwarcznych jako działanie wspomagające przywracanie tożsamości miejsca o bogatej i różnorodnej tradycji kulturowej")
To tyle z historii tego przepięknego obiektu, który zachwycił mnie dosłownie od pierwszego spojrzenia w jego stronę.
W dniu 1 lipca 2021, po ceremonii naszych zaślubin w zamku, przyszliśmy tu właśnie, wraz z naszymi niezastąpionymi świadkami oraz fotografami i rozpoczęliśmy jedyną w swoim rodzaju sesję fotograficzną.
Nasz wygląd w tym dniu był bardzo nietypowy - bo obydwoje byliśmy w czarnych strojach, w stylizacji gotyckiej.
To pozostawało od wielu lat w sferze moich marzeń i przysięgłam sobie kiedyś, że jeśli jeszcze kiedykolwiek będę brać ślub, to tylko w takim właśnie stroju a sesję fotograficzną będę mieć - nie jak wszyscy nowożeńcy - w parku czy na plaży - tylko właśnie w miejscu zapomnianym i opuszczonym.
Gorzelnia - z racji tego, iż została zbudowana pierwotnie z przepięknej, czerwonej cegły, którą uwielbiam i do tego w 1899 roku - to idealnie i znakomicie nadała się na tło do naszych zdjęć. Wybór jej to był strzał w 10.
A naszą limuzyną nie mógł być żaden inny pojazd tylko nasza ukochana i ulubiona, nasza własna LadaNiva. :)
No i właśnie tego dnia wszystkie moje marzenia się rzeczywiście spełniły.
Na pamiątkę tych wydarzeń powstał kesz.
Również jako symbol spełniania swoich najskrytszych marzeń (bo o swoje marzenia zawsze warto walczyć) pragnień,wolności, szczęścia i przede wszystkim na przekór tym, co nie lubią iść pod prąd. :P
Kesz tradycyjny, na współrzędnych, w razie W - patrz spojler.
Proszę, zamaskuj po sobie, aby nie był widoczny.
Życzę powodzenia i spełniania swoich marzeń ;)