Skrzynka dla lubiących kolejowe klimaty
Przystanek kolejowy Ludwikowice Kłodzkie umiejscowiony w tak niesamowitym miejscu, że co by tu nie napisać i tak nie odda wrażeń, które przeżyjesz będąc na miejscu. Stacyjka (cała i czysta), peron z zadaszeniem (cały i czysty) i to razem wciśnięte w zbocze góry no i wiadukt z jeżdżącymi po nim pociągami. Jak dla mnie zaje...ście.
Trochę historii - kolej dotarła do Ludwikowic Kłodzkich wraz z uruchomieniem linii kolejowej Kłodzko-Wałbrzych w 1880 r. Budując linię, nad rozległą, głęboką na ponad 30 metrów doliną bezimiennego potoku i wzniesiono mierzący 164,7 m wiadukt kolejowy. Dzisiejszy kształt stacja otrzymała wraz z przebudową linii Kłodzko-Wałbrzych na dwutorową w latach 1909–1912. Na początku maja 1945 r. Wehrmacht zamierzał wysadzić wiadukt stacyjny. Nie doszło do tego ze względu na protesty okolicznych mieszkańców. Jednej z majowych nocy wiadukt rozminowali pracownicy stacji: Wraz z likwidacją zakładów (kopalni w 1939 r., zakładów zbrojeniowych w chwili zakończenia II wojny światowej, elektrowni w 1964 r.), recesją gospodarczą lat 80. i odejściem klientów od kolei na rzecz transportu drogowego, wykorzystanie bocznicy i znaczenie stacji w Ludwikowicach znacząco spadło. W 1998 r. kasę towarową z budynku dworca przeniesiono do Nowej Rudy, natomiast w marcu 1999 r. zlikwidowano pasażerską kasę biletową. 1 kwietnia 2006 r. na linii kolejowej nr 286 zostało zawieszone kursowanie pociągów osobowych. Już pod koniec lat 90. XX w. z uwagi na zły stan techniczny, ruch pociągów przez stacyjny wiadukt odbywał się z prędkością ograniczoną do 15 kilometrów na godzinę. W 2008 r. wiadukt zamknięto. Ruch pociągów towarowych od strony Wałbrzycha prowadzony był wówczas tylko do stacji Bartnica, natomiast pociągi do Ludwikowic kursowały wyłącznie do bocznicy szlakowej. Na początku 2009 r. ponownie dopuszczono ruch pociągów po moście, natomiast wiosną przeprowadzono remont, między innymi wymieniając tory na obiekcie.