Kilka informacji z książki „Żydzi Łódzcy”:
„Wiodącą rolę w nadzorowaniu getta, a następnie likwidacji jego mieszkańców odgrywało gestapo. Wynikało to z faktu, że policja ta od końca 1941 r. stała się jednostką realizującą polecenia Głównego Urzędu Bezpieczeństwa w zakresie ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Gestapo w getcie zostało utworzone od koniec kwietnia 1940r. (…) Z placówką tą w zakresie grabieży mienia żydowskiego współpracował komisariat policji kryminalnej w getcie. Jego siedzibą był budynek parafialny przy ulicy Kościelnej 8 i 10, znany w getcie jako „czerwony domek”. Do jego funkcjonariuszy (…) należało zwalczanie szmuglu i czarnego rynku, później jego zadaniem stało się wykrywanie i konfiskata mienia mieszkańców getta. W społeczności getta budził on przerażający strach. W jego piwnicach torturami wydobywano informacje o ukrytym majątku. Wielu torturowanych zmarło bądź zostało kalekami”.
„W kripo pracowało przeciętnie około 20 funkcjonariuszy, byli wśród nich łódzcy Niemcy, którzy znali język polski i jidysz. Kripo korzystało też z sieci żydowskich konfidentów, którzy dostarczali niemieckim funkcjonariuszom informacje o tym, kto może mieć jeszcze ukryte kosztowności. Na parterze budynku zakwaterowany był oddział żydowskiej policji porządkowej, który pilnował aresztu. Było tam sześć cel ogólnych i jedna separatka.
Funkcjonariusze kripo mogli przeprowadzać rewizje o każdej porze dnia i nocy. Zeznania o miejscu ukrycia wartościowych przedmiotów wydobywali torturami i biciem. Czerwony domek stał się w getcie synonimem katowni, wejście tam było niemal równoznaczne ze śmiercią lub kalectwem. Najczęściej rodzina otrzymywała informację o nagłej śmierci krewnego.
Od 1943 roku kripo zostało związane organizacyjnie z gestapo i ścigało także przestępstwa o charakterze politycznym. Komisariat policji kryminalnej działał na terenie getta do końca wojny.
Budynek przetrwał wojnę bez uszczerbku i potem wrócił do pierwotnego właściciela, parafii kościoła Wniebowzięcia NMP”.
Gestapo porządnie się bierze do Żydów w getcie. Aresztowano dziś wszystkich "wiadomościarzy", to znaczy takich, którzy słuchali radia i od nich pochodziły wiadomości polityczne w getcie. Siedzi już czterdzieści kilka osób. Podobno gestapo i kripo (Kriminalpolizei) przyjęły ostatnio moc nowych szpicli-Żydów. Należy się ich porządnie wystrzegać.
Dziennik Dawida Sierakowiaka, sobota, 21 czerwca 1941, s. 33.
Obowiązkiem kripo było wszystko skonfiskować. No, ale przedtem należało się dowiedzieć, czy coś jest gdzieś ukryte i gdzie to jest ukryte. Metoda była tu jedna i w zasadzie niezawodna. Podejrzanego o zbrodnię ukrycia czegokolwiek wartościowego aresztowano, a następnie tak długo bito i torturowano, aż przyznał się, to znaczy powiedział, co i gdzie schował. Jeśli bowiem już nic nie miał, jeśli niczego nie ukrył, jeśli nikomu nie oddał na przechowanie złotej obrączki, futra czy sztuki wełny - nie było sposobu, by wyszedł z kripo żywy.
Arnold Mostowicz, Żółta gwiazda i czerwony krzyż, s. 23.
Symbool | Soort | Coördinaten | Beschrijving |
---|---|---|---|
Interessante plek | --- | Dawna hala i plac Jana Pilcera |