Studzienka w Moszczanicy
Na miejscu znajdują się dwa krzyże, jeden drewniany postawiony w 1945 roku (chyba), przez żołnierza który uczestniczył w walkach na tym terenie, legenda głosi że ranny/ranni żołnierze po wypiciu wody z tego miejsca o wiele szybciej zdrowieli. Drugi metalowy krzyż postawiony, bez pozwoleń, podobno przez interwencję polityka pochodzącego z tego rejonu.
Historia w internecie bardzo uboga, ja miałem to szczęście że spotkałem pod krzyżami mieszkańca Witek. Pierwsza połowa stycznia, parkujemy przy drodze pomiędzy Koziejówką a Witkami, dzieci nie chcą iść przez pole więc sam lecę założyć kesza, zrobić foty.
Droga przez pole około 100 metrów taka sobie, podchodzę bliżej i widzę że krząta się tam starszy człowiek. Podchodze bliżej, witamy sie i starszy Pan zaczyna opowiadać mi historię o żołnierzu, ja słyszałem o większej ilości żołnierzy, nie ważne, dalej opowiada kto postawił nowy krzyż, o tym że jak była susza to woda ze studzienki wybijała. Szczerze mówiąc lepszej chwili nie mogłem mieć aby się tu pojawić.
Zaglądamy do studzienki, wisi na lince kubek, woda nie wygląda na uleczającą, chwilę rozmawiamy o gospodarzu który uprawia pole no i teraz jak tu założyć kesza :)
Kesz za nowym krzyżem, za jego ogrodzeniem od strony drogi, przy trzech drzewach, tylko pet wbity w ziemię.