Kesz to mały pojemnik, zawiera certyfikat dla pierwszego znaleźcy, loogbok i fanty na wymianę. Z racji kręcenia się za dnia mugoli, skrzynka raczej nocna! Dokładnie w miejscu, gdzie dziś jest boisko, była nekropolia. Ludzi chowano tu do 1947 roku. Cmentarz zlikwidowany został w połowie lat 70 XX wieku - bez ekshumacji. Potwierdzają to dwaj historycy, opisujący dzieje Lubina - Stanisław Tokarczuk i Henryk Rusewicz. Ekshumacji nie było, część płyt rozkradziono i wywieziono, a część leżała tam jeszcze w latach 80 - wspomina dr Stanisław Tokarczuk. O tym cmentarzu nawet w urzędzie miejskim mało kto wie - dodaje historyk. To, że wiedza, którą mają mieszkańcy miasta, jest niedostępna dla urzędników z magistratu, potwierdza Marzena Reutt, dyrektor biura prezydenta. Zapewnia, że w projekcie budowy boiska uwzględniono zabezpieczenie nagrobków. Dyrektor biura prezydenta dodaje, że miasto pomyślało o skwerze z tablicą upamiętniającą zmarłych mieszkańców Lubina. Ma być gotowy jesienią. Marzena Reutt obiecała nam też, że do tego czasu pracownicy magistratu rozważą zabezpieczenie walających się koło boiska płyt nagrobnych. Na dotrzymanie obietnicy liczy też m.in. ks. Jerzy Gansel z parafii ewangelicko-augsburskiej w Legnicy. Teraz jest wielka moda na boiska, orliki i może w tym boomie ktoś zapomniał o typowo ludzkich zasadach - zastanawia się ks. Gansel. - Mam jednak nadzieję, że władze miasta dotrzymają słowa i upamiętnią cmentarz. Tak zrobiono w Jaworze, koło Kościoła Pokoju. W miejscu gdzie były groby, jest dziś płyta z cytatem z Księgi Wyjścia: "Zdejm z nóg sandały, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest święte".