W poniedziałek 18 czerwca 1725 roku, od Śląska, trzema szlakami szły burze, ulewy i wichura, po drodze niszcząc domy, zabijając bydło w polu, a w lesie wyrywając drzewa z korzeniami. Po godzinie szóstej po południu wszystkie żywioły dotarły do miasta i tak się zaczęło...
"Gwałtowna burza z błyskawicami przewróciła wszystkie wieże, mianowicie dwie wysokie i pięknie zdobione z kościoła katedralnego wraz z facjatą, wieżę kolegiaty św. Marii Magdaleny i tę z ratusza poznańskiego wraz z pięknymi zegarami. Zerwało dach i sklepienie kościoła Dominikanów, zniszczyło fasadę i organy, porozbijało dachówki i podziurawiło sklepienie u Bernardynów, powybijało wszędzie okna, witraże.
Nie było kościoła, kamienicy czy domu, które od wichury i gradu nie ucierpiały."
"Sądzono, że nadszedł już dla Poznania dzień Sądu Ostatecznego, ludzie nie mogli wyjść z domów z powodu trąby powietrznej, a wszyscy przestraszeni gotowali się na śmierć....."
Całość trwała kwadrans...
(opr. na podstawie wspomnień własnych, Kronik poznańskich Bernardynów i Karmelitów Bosych)
O skrzynce:
Mały pojemnik w większym maskowaniu przymocowanym do obiektu, z którego widok na wieże Katedralne i Ratusza jest możliwy. Miasto uległo zniszczeniu w kwadrans. Tobie tyle czasu wystarczy aby odnaleźć skrzynkę. Nie trzeba wchodzić wysoko, ale szczególnie po deszczu, może być niebezpiecznie. Radzimy zachować trzeźwość i wybrać bezpieczną drogę lub wrócić kiedy indziej. Odradzamy samotne wyprawy, bo i pecha można mieć albo spotkać panów mętów, co na jedno wychodzi.
Po dotarciu na właściwe miejsce nie odkręcaj maskowania tylko wyciągnij w bok, to co wystaje. Trzymaj się konstrukcji! Kesz sam Cię znajdzie.
Prosimy po wszystkim o dokładne odłożenie całości i niespoilerowanie w opisach
Skrzynka powstała dzięki uprzejmości założyciela geościeżki D.O.T.