O złotych pięciorublówkach w Pałacu Poznańskiego.
U zbiegu ulic Ogrodowej i Stodolnianej, Izrael Poznański rozpoczął budowę swojego wielkiego pałacu. Skończony został dopiero przez jego syna Moryca i był pięć razy większy od łódzkiego ratusza. Stary Poznański, zapytany przez architekta, w jakim ma być stylu, odpowiedział: W jakim stylu? We wszystkich stylach! Ja mam na to!
Łódzcy fabrykanci podążali za modą – wznosili sobie pałace, ogrody i oranżerie, złocili klamki, ramy obrazów i sufity. Przede wszystkim na pokaz i na złość konkurencji. Poznański budował jednocześnie kilka willi i pałaców, jeden w stylu renesansowym, drugi w stylu mauretańskim, trzeci – w stylu nijakim, a ten największy, przy Ogrodowej, tuż przy fabryce – chciał koniecznie upodobnić do pałaców francuskich. Podjazd do pałacu powstał z tyłu, nie zaś od strony miasta. Przy wejściu stanęły dwie rzeźby – postacie rzymskie z lampionami - witające gości. Dalej marmurowe schody, hol o mahoniowych boazeriach, komnaty z angielskimi kominkami. Tuż obok pałacu wchodziło się do fabryki, dzięki której dorobił się Poznański.
Nie wiadomo - z nudy, rozrzutności, a może jeszcze bardziej na pokaz, postanowił Poznański podłogę w jednej z sal wyłożyć pięciorublówkami. Niech wszyscy wiedzą, że go na to stać! Na otwarcie pałacu został zaproszony sam car, jednak nie pojawił się. Niech mówią, że „Poznański siedzi na złocie, jak szach perski!” A to przecież będzie miało swoją twardą wartość handlową, złoto bowiem wszędzie się liczy… Jednak aby pomysł swój zrealizować musiał uzyskać zgodę cara Mikołaja II. Wysłał list z prośbą o zgodę na wyłożenie podłogi jadalni złotymi carskimi monetami. Zapytywał Najjaśniejszego Pana – Cara Wszech Rosji i Króla Polskiego – którą stroną będzie mu wolno owe złote ruble do podłogi przytwierdzić: wizerunkiem cara, czy też godłem państwowym – orłem dwugłowym. Po wielu problemach biurokratycznych i łapówkach dla wysokich urzędników, uzyskał odpowiedź: „Samodzierżawny (...) etc., etc., postanowił najwyżej udzielić zgody na prośbę fabrykanta z Łodzi miasta – Poznańskiego i zezwala mu na wyłożenie całej podłogi złotymi rublami. (...) Ruble muszą być ustawione na posadzce – pionowo, tak wot, na sztorc! (…)”
Tak car rosyjski przechytrzył łódzkiego fabrykanta., bowiem do spełnienia tego warunku potrzebował miliarda rubli, a dorabiał się dopiero piątego miliona… :)
Na podstawie „Dziwy nad Łódką czyli nowy łódzki bajarz” Zdzisława Konieckiego.
Do poczytania o pałacu i Poznańskich: www.muzeum-lodz.pl.
Edycja opisu 26 I 2013r.
Dziękuję wszystkim, którzy wybrali się do Pałacu. Teraz już nie jest to obowiązkiem, aby zaliczyć kesza, ale uważam, że naprawdę warto i serdecznie zachęcam.
Godziny otwarcia:
Poniedziałek 10:00 – 14:00
Wtorek 10:00 – 16:00
Środa 14:00 – 18:00
Czwartek 10:00 – 16:00
Piątek nieczynne
Sobota 11:00 – 18:00
Niedziela 11:00 – 18:00
Bilet normalny 9 zł, ulgowy 5 zł; w niedzielę free.
Kordy wskazują na jadalnię, o której mowa w legendzie. Kesz znajduje się w miejscu, z kótrego zostało zrobione zdjęcie (chociaż sądzę, że da się spacerować alejkami i nie używać spojlera ;)).
Etap | Symbol | Typ | Współrzędne | Opis |
---|---|---|---|---|
Interesujące miejsce | --- | Dawne kino "Popularne". | ||
Interesujące miejsce | --- | Pomnik Aleksandra Kamińskiego. |