Ileż to miejsce czekało na swojego kesza...
Na Sielce wróciłem krótko po tym jak zacząłem zabawę w OC. Do pracy jeździłem z pobliskiego przystanku i już wtedy w głowie pojawił się pomysł. To nie było 15 lat temu, ale to były moje początku z OC. Czyli można powiedzieć, że skrzynka taka początkowa, jak na piętnastą rocznicę przystało.
Mam nadzieję, że słowo "początek" może być słowem przewodnim ścieżki powstającej z tej zacnej rocznicy, a co za tym idzie skrzynki w taki sposób z nią powiązane będą się nadawać ;)
O MIEJSCU:
Na miejscu dzisiejszego 10-piętrowego bloku wybudowanego w latach 60-tych, przy ulicy Tureckiej 3 stała zburzona podczas bombardowania we wrześniu 1939 roku willa, w której mieszkał w latach 1923-1939 generał Władysław Sikorski.
Jedyną pozostałością po tym domu jest fragment ogrodzenia, o czym informuje tabliczka na murze przy bramie:
„Fragment muru
okalającego zburzoną
we wrześniu 1939 r. posesję
Generała
Władysława
Eugeniusza
Sikorskiego
w latach 1939-1943
Premiera Rządu RP na uchodźstwie
i Naczelnego Wodza
Polskich Sił Zbrojnych”
Została ona ufundowana przez Zarząd Rejonu Związku Kombatantów RP i BWP Warszawa-Mokotów.
Z kolei ścianie budynku znajduje się tablica z napisem:
„W tym miejscu stał dom, w którym w latach 1923-1939 mieszkał
generał, inżynier Władysław Eugeniusz SIKORSKI.
W latach 1939-1943 Naczelny Wódz
Polskich Sił Zbrojnych - Prezes Rady
Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej”.
Na parterze budynku mieści się Muzeum Gen. Władysława Sikorskiego.
Można je zwiedzać, a jakże. Czynne jest we wtorki w godzinach 15.00 - 17.00, w inne dni po uzgodnieniu telefonicznym (22 841 35 91).
O KESZU:
Skrzynka, to pluszak zamontowany w krzaczorach, po lewej, stojąc twarzą w twarz z generałem.
W środku tylko logbook.
W tej chwili przystanek przechodzi gruntowny remont, więc jest przeniesiony kilkadziesiąt metrów dalej, ale on tu wróci, i wtedy będziecie jak na patelni. Warto podejmować w nocy, chociaż nieodległa skrzynka - Czas apokalipsy - pokazuje, że na przypale też można bez problemów podjąć. Próbujcie, ale nie spalcie ;)
Ja próbowałem zainstalować ją przez trzy kolejne wieczory. Już bałem się, że nie dam rady przed rocznicą. A to ktoś sobie urządził piwkowanie na pobliskiej ławeczce, a to pan z pieskiem upodobał sobie akurat trawnik obok i stał tam co najmniej 15 minut (potem poszedłem), a to mieszkańcy postanowili wracać co kilka chwil do rzeczonego bloku. W końcu się udało, ale też nie bez przygód i czekania, więc miejcie oczy dookoła głowy.