" (...) Wyjeżdżając z Litewnik, na skrzyżowaniu z szosą do Hołowczyc i Chłopkowa, pokierujmy się na wprost gruntową drogą prowadzącą na kolonię Litewniki. Tam, po 800 m, trafimy na białą, murowaną kapliczkę, przykrytą dwuspadowym daszkiem wspartym na kolumienkach. To ciekawe miejsce, w którym warto się zatrzymać.
Naprzeciw kapliczki rośnie aleja starych lip. Posadzono je wzdłuż jednej z dróg dojazdowych do siedziby dawnego majątku Litewniki. (…) Po wojnie drewniany dworek (wznosił się po lewej stronie drogi, którą dojechaliśmy w to miejsce) pełnił funkcję szkoły wiejskiej. Został rozebrany i dziś poza kapliczką i lipową aleją nie ma żadnych śladów założenia dworskiego.
Sama kapliczka pochodzi zapewne z XIX w., lecz mimo niewątpliwego uroku, nie ona jest w tym miejscu najstarszym dziełem człowieka. Znacznie starszych jest kilka kamieni nagrobnych ustawionych w jej sąsiedztwie. Pochodzą one z cmentarza (prawdopodobnie epidemicznego), który znajdował się kilkadziesiąt metrów na północ. Jeden z kamieni, ustawiony wewnątrz ogrodzenia, pokrywają napisy, dzięki którym możliwe jest datowanie nekropolii – doczytamy się na nim daty 1636! To prawdopodobnie najstarszy nagrobek na Podlasiu Południowym, gdzie do rzadkości należą znacznie późniejsze nagrobki i inskrypcje XVIII-wieczne. Z pewnością jest to najstarszy na terenie gminy. Ślady kamieniarskiego dłuta dostrzeżemy jeszcze na trzech kamieniach. Będą to krzyże, a w przypadku głazu leżącego za płotem niewyraźne napisy.
Najbardziej interesujący jest kamień z zachowanymi napisami. Prócz tego, że umożliwia ustalenie daty funkcjonowania, to również pozwala snuć domysły co do charakteru cmentarza. Inskrypcje wykonano łacińskimi literami w czterech rzędach: „IW” (obie litery po obu stronach krzyża) | „AN” | „ZISZE” (lub „ŻISZE”) | „NIA”. Razem możemy je odczytać jako Iwan Ziszenia, co oznaczałoby imię i nazwisko (przydomek) zmarłego.
Kim mógł być Iwan Ziszenia?
Imię wskazuje zdecydowanie na ruską tradycję i wschodnie wyznanie zmarłego. Zastosowanie łacińskich liter można tłumaczyć wpływami polskimi w cerkwi greko-katolickiej na Podlasiu. Wskazówką jest nazwisko, które w takim brzmieniu nie występuje obecnie w okolicy. Nazwiska z końcówką –enia w ogóle należą do rzadkości, a większość z nich występuje na Północnym Podlasiu, np.: Hawrylenia, Łukaszenia Prokopienia, Pietruczenia. Podstawą dla ich tworzenia są najczęściej imiona, w powyższych przypadkach: Hawryło (Gabriel), Łukasz, Prokop, Piotr. A w jaki sposób powstał patronimik, odojcowski przydomek, Ziszenia? Trop prowadzi do słowiańskiej formy imienia Żych lub Zych (nazwisko Zych występuje zresztą w samych Litewnikach). Jak podają językoznawcy imię to powstało jako zdrobnienie imion zaczynających się na Zy-, najczęściej Zygmunt (czy w wersji dawnej Żygmunt), ale też Żyrosław. Połączmy to z nazwą wsi Litewniki, która zapewne pochodzi od osadników z obszaru Litwy (rozumianej wówczas również jako teren dzisiejszej Białorusi). Być może więc Iwan Ziszenia był potomkiem ruskich kolonistów z terenu Rusi Białej? (...)"
fragment przewodnika turystycznego Rafała Zubkowicza
"Sarnaki i okolice". Sarnaki 2010
Po drugiej stronie drogi znajduje się grób - czyj? Nie wiem, informacji i w przewodniku i przekazów słownych od osób z którymi miałem okazję rozmawiać - brak... Gdzieś zasłyszane, że może być to mogiła powstańca styczniowego - jednak ta informacja może okazać się plotką, choć jak wiadomo w każdej plotce jest ziarenko prawdy.
Skrzyneczka skryła się jakieś 2-3 metry od tej właśnie mogiły...
16.08.2014 r.
Teren rzeczywiście został ogrodzony... skrzynka została jednak odzyskana i przeniesiona, aktualnie znajduje się za Kapliczką. Za zmierzenie prawidłowych współrzędnych bardzo dziękuję mimi29 . Pozdrawiam.
Powodzenia szukającym życzą założyciele:
Puma - obsługa foto, podtrzymywanie na duchu,
Czarek - transport i logistyka,
czajorek
oraz honorowo - Markuz - wykonanie certyfikatów.