Z okazji znalezienia swojego tysięcznego kesza oraz z okazji moich któryś już urodzin pomyślałem że dokonam aktu samookeszowania się.
Jak pomyślałem tak zrobiłem.
Spotkać mnie można na keszerskim szlaku lub czasem na ewentach, Poruszam się najczęściej pieszo, rzadziej rowerem a najrzadziej samochodem ale prawie zawsze mam przy sobie swój plecak i aparat fotograficzny, właśnie systemu Canon.
Niestety z powodu ograniczeń czasowych trudno umówić się ze mną na telefon, ale nie jest to niemożliwe.
Na pamiątkę pewnych moich działań w okolicy Czarnobyla których byłem sprawcą świadkowie tych wydarzeń nadali mi dodatkowy honorowy tytuł "Fotoradar" który dla upamiętnienia tych wydarzeń od tego dnia będzie wymieniony w tytule kesza.