Już w 1928 roku z inicjatywą zlokalizowania w mieście obiektu sportowego wyszły polskie organizacje młodzieżowe. Cztery lata później wskazano teren pod inwestycję, którą wznoszono siłami mieszkańców Pszczyny. Jednym z budowniczych był Franciszek Studzieński, cieśla w dobrach książęcych.
31 sierpnia 1936 roku dokonano hucznego otwarcia. W samo południe na stadion przybył wojewoda śląski, Michał Grażyński. Niedługo później rozpoczął się pierwszy historyczny mecz. Drużyna mieszkańców Pszczyny podejmowała lipiński Naprzód.
Stadion w Pszczynie utkwił w pamięci wielu pokoleń Polaków i Żydów kilka lat później. Znajdował się na drodze Marszu Śmierci z obozu zagłady w Oświęcimiu do Wodzisławia Śląskiego. Na stadionie i w jego okolicach rozstrzeliwano najsłabszych.
Iskra powstała z przekształceń czterech innych klubów – efemeryd, działających w Pszczynie. Po wojnie stadion miejski dostał w dzierżawę Kolejarz, który z kolei szybko wchłonęło Ogniwo. Wkrótce Ogniwo zostało przejęte przez Spartę a ta z kolei padła ofiarą Energetyka. Zmiany nazw były spowodowane przeobrażeniami gospodarczymi zakładów wspierających pszczyński sport, co w latach pięćdziesiątych poprzedniego wieku było normą. Jednak nawet socjalistyczni działacze mieli takiego stanu rzeczy serdecznie dość. Zdecydowano, że choćby się waliło i paliło, od 1961 roku, klub nazywać się będzie Iskra.
W ostatnich latach stadion przeszedł gruntowny remont. A ja go dobrze pamiętam z przełomu XX i XXI wieku, gdy ganiali nas tu na zajęcia z w-fu, żeby ćwiczyć biegi czy skoki w dal.
Skrzynka ukryta jest w narożniku ogrodzenia, na wysokości ok. 1,6 m.