Ulica Grabiszyńska - obecnie jedna z najdłuższych ulic w mieście, mająca ponad 4,5 km, zaczyna się na placu Legionów a kończy za cmentarzem, na moście Oporowskim nad rzeką Ślęzą. Nazwę ulicy pochodzącą od wsi Grabiszyn, która od połowy XII wieku należała do opactwa benedyktynów na Ołbinie nadano w 1823 roku. Przy ulicy Grabiszyńskiej znajdowały się rogatki miejskie, pierwotnie w okolicach skrzyżowania zdzisiejszą ul. Jęczmienną, po roku 1870 zaś na skrzyżowaniu z ul. Stalową. Pierwotna zabudowa miejska w postaci kamienic czynszowych oraz obiektów użyteczności publicznej pojawiła się tu w XIX i na początku XX wieku. Powstały wówczas istniejące do naszych czasów fabryki Fadroma (dawna Kemna), Hutmen (dawne Metalhüttenwerke Schaefer & Schael), sierociniec żydowski a obecnie Wrocławska Akademia Tańca i Choreografii przy Grabiszyńskiej 61, redakcja Schlesische Tageszeitung, browar, kościół wraz z klasztorem i szpitalem, zajezdnia tramwajowa, papiernia. W latach 1940 - 1941 na skrzyżowaniu z ul. Stalową zbudowano naziemny schron przeciwlotniczy.
Niestety w czasie oblężenia Festung Breslau w 1945 roku prawie cała zabudowa Grabiszyńskiej uległa zniszczeniu. Ocalało zaledwie kilka budynków - w tym schron przeciwlotniczy. Obecnie w odbudowanym kompleksie koscielno-klasztornym mieści się parafia Św. Elżbiety, która prowadzi działalność na rzecz ubogich i bezdomnych a także działa tu szpital - Dolnośląskie Centrum Chorób Płuc.
W najnowszej historii Wrocławia mocno zapisała się zajezdnia - pierwotnie tramwajowa, w latach 80-tych i obecnie autobusowa. 1980 roku. Zajezdnia autobusowa nr 7 jako pierwsza we Wrocławiu przyłączyła się do strajkującego Wybrzeża. 26 sierpnia powstał tu Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który zaczął kierować akcją robotniczych protestów na Dolnym Śląsku. Dzień później do protestu przyłączyło się 20 zakładów. W 1981, powstanie Solidarności upamiętniono granitową tablicą wmurowaną przed bramą zajezdni po lewej stronie. W pierwszym tygodniu stanu wojennego wojsko i milicja, często przy oporze strajkujących załóg, zdobywały zakłady Fadroma, Hutmen, Elwro, FAT i zajezdnię autobusową MPK. Wydarzeniom tym towarzyszyły uliczne wiece, demonstracje i starcia z ZOMO. Tablica upamiętniająca wrocławski Sierpień 1980, umieszczona w 1981 przy bramie zajezdni MPK, nieustannie była miejscem składania kwiatów, co kończyło się zatrzymaniami a czasem utarczkami, przekształcającymi się w zamieszki. Wielokrotnie ulica Grabiszyńska była też miejscem demonstracji organizowanych przez „S” i Solidarność Walczącą. Do największych demonstracji na Grabiszyńskiej i w jej okolicach doszło 13 VI 1982, 28 VI 1982, 31 VIII 1982, 10 XI 1982, 31 VIII 1983. W związku z wyjątkowo licznymi patrolami i stałą obecnością sił milicyjnych w latach 80. przyjęło się nazywanie tej ulicy mianem Zomostrasse. Leżący w pobliżu plac Lejba Pereca znany był natomiast pod nazwą Gazplatz.
Przy końcowej części ulicy Grabiszyńskiej umiejscowiony jest Cmentarz Grabiszyński jedna z największych nekropolii miasta. Powstał w latach 80. XIX wieku wraz z wykorzystywaną do dziś neoromańską kaplicą. Leżący po drugiej stronie ulicy Park Grabiszyński, położony pomiędzy ulicami Hallera, Grabiszyńską i Romera, w XIX wieku również był cmentarzem. Uległ on zniszczeniu podczas oblężenia Wrocławia. W gruzach legła kaplica wybudowana w stylu renesansu włoskiego. Decyzję o likwidacji cmentarza i zamianie go na park miejski podjęto w latach 60. XX wieku. Na południe od parku a na wschód od Grabiszyńskiej zachowała się kolejna nekropolia. W latach 20. XIX wieku utworzono tu niewielki cmentarz żołnierzy włoskich, zmarłych w niewoli niemieckiej w czasie I wojny światowej. Zaledwie rok temu niedaleko tego miejsca odsłonięto Pomnik Wspólnej Pamięci, na pamiątkę wszystkich, którzy leżeli na zlikwidowanych po II wojnie światowej cmentarzach Wrocławia. Od ulicy Grabiszyńskiej prowadzi do niego brama z łacińskim napisem Monumentum Communis Memoriae oraz wspaniała aleja ze szpalerami żywopłotu po obu stronach.
Ostatnią nekropolią w tym rejonie jest położony na wzgórzu, a powstały w latach 70. XX wieku, Cmentarz Żołnierzy Polskich. Łatwo go dostrzec dzięki monumentalnej rzeźbie autorstwa Łucji Skomorowskiej przypominającej łopoczące na wietrze skrzydła husarskie. Jest to honorowe miejsce spoczynku ponad 600 poległych i zmarłych we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku polskich ofiar II wojny światowej. Spoczęli tu jeńcy wojenni ekshumowani z Bielawy i Pieszyc, a wśród nich komandor Stefan Frankowski, dowódca Morskiej Obrony Wybrzeża w 1939 roku i więzień oflagu w Srebrnej Górze. Przewieziono tu ciała robotników przymusowych, którzy polegli w czasie oblężenia Festung Breslau. Byli wśród nich powstańcy warszawscy, wywiezieni przez Niemców po upadku powstania, oraz ofiary hitlerowskiego reżimu. Złożono tu także szczątki żołnierzy 2. Armii WP odnalezione w wielu miejscowościach Dolnego Śląska oraz niezidentyfikowane ofiary obozów koncentracyjnych. Więźniowie ci zginęli prawdopodobnie w czasie tzw. marszów śmierci, podczas ewakuacji obozów zimą 1945 roku. Na szczyt wzgórza-kurhanu prowadzą schody, tuż przed pomnikiem proporcem w XXI wieku postawiono krzyż.
Ze względu na demontaż całej kładki, będącej pierwotnym miejscem ukrycia kesza, zmieniło się umiejscowienie oraz rozmiar i maskowanie kesza. Nowy kesz wielkości mikro, tylko z logbookiem.
Kesz wraca do życia w nowym miejscu i w całkowicie zmienionej postaci. Niestety już nie jest wielkości "normalna".
Ponieważ pojemnik jest CAŁKOWICIE NIESZCZELNY proszę dokładnie zamykać strunówkę z logbookiem. Bardzo proszę.
Zapraszam do szukania.
Reaktywacja w nowym miejscu. Teraz to magnetyczny mikrus.