Cueva de los Verdes jest fragmentem najdłuższego na świecie polawowego tunelu de Atlantica.
Powstał on w wyniku erupcji wulkanu Monte Corona.
Nazwa wzięła się od rodziny los Verdes, która chroniła się w jaskiniach przed najazdami piratów.
Zwiedzając chodzimy zawiłymi korytarzami, wręcz labiryntami, gdzie w wielu miejscach trzeba je pokonywać schylając się. Jedyne światło, które gdzieniegdzie podświetla podziemne skały jest światłem sztucznym, dlatego w wielu miejscach otacza nas prawie całkowity mrok.
Fascynują kolory i kształty jakie przybrała zastygła lawa, a wszystkiemu towarzyszy puszczona w tle ciekawa muzyka i dźwięki. W jednej z najprzestronniejszych komór, która znajduje się najniżej (około 50 metrów poniżej ziemi) zostało utworzone audytorium z uwagi na doskonałą akustykę jaka tam panuje (praktycznie nie ma echa). Odbywają się w niej liczne festiwale, koncerty oraz przedstawienia.
Za projekt niezwykłego oświetlenia jaskini odpowiadał Jesús Soto