Kręcąc się po okolicy moją uwagę zwróciła kładka, która ciągnie się i ciągnie nad torami. Przecina 15 torów, z czego jeden jest wprawdzie ślepy, ale jest. Wyraźnie są widoczne dwa żywoty tej kładki. Jedna część - ta starsza - jest po stronie zachodniej, druga, nowsza po stronie wschodniej. Razem do przejścia jest prawie 300 metrów, wliczając schody. Kto lubi klimaty kolejowe na pewno nie będzie żałował. O! właśnie przejechało Pendolino. Oprócz kładki dla ludzi widoki rozszerza ponadto kładka z jakimś rurociągiem. Choć wejścia na nią są pozamykane, widziałem jakichś młodzieniaszków jak sobie między tymi rurami maszerowali. Nie polecam jednak takich zachowań.
Stan starszej części kładki może budzić pewne obawy, ale nie jest ona zamknięta, i choć ruch nie jest tu za duży, to pewnie okoliczni mieszkańcy, np ci, którzy korzystają z kolei podmiejskiej.