Na skraju Kisielan Żmichów, po drodze do Niwisk, w okolicy mostka nad malowniczo wijącym się w tym miejscu Liwcem znajduje się ogromny głaz narzutowy z gruboziarnistego granituuznany za pomnik przyrody nieożywionej.Głaz o obwodzie ma 12 metrów. Olbrzym owiany jest tajemniczą legendą.
Żył bardzo dawno temu, w puszczy podlaskiej, nad rzeczką wartką i głęboką, którą Liwcem zwano, rybak stateczny i pracowity o imieniu Ambroży. Synów miał czterech, junaków na schwał, na których jednak okiem nieprzychylnym patrzał, bowiem postępowaniem swoim radości mu nie sprawiali.
Bonifacy najstarszy, ku trunkom rozmaitym się skłaniał, a popiwszy sobie tęgo, burdy i brewerie czynił, skutkiem czego skargi płynęły, grzywny płacić trzeba było i zła sława o awanturniku po okolicznych siołach się niosła.
Cezary, o rok młodszy, za białogłowami wszędy się rozglądał, nie bacząc, czy z panną, czy z mężatką ma do czynienia. Doszło do tego, ze drzwi domostw po prostu przed nim zawierano.
Damazy, trzeci z kolei, "lepkie ręce" - jak mawiano miał od urodzenia, kradł tedy gdziekolwiek się dało i cokolwiek się dało i wstyd ciągły Ambrożemu przynosił.
Eustachy, najmłodszy z braci, do boru i na łąki ciągle z domu się wymykał, fujarki strugał, figurki różne z lipowego drzewa, stwory i cudeńka dziwaczne. Skryty był przy tym i małomówny.
Mijały dni, miesiące i lata...
- Któremu z nich schedę przekazać? - przemyśliwał Ambroży. - Żona dawno w ziemi leży, ja też pomrę wkrótce, a oni roztrwonią to, com w ciężkim trudzie dobył i com przed ich zbytkami od przepadnięcia ocalił. Jednakowoż jednemu z nich oddać muszę schedę, bo inaczej skoczą sobie do gardeł. Słowo ojcowskie mimo wszystko szanują...
Pewnego ranka wezwał wszystkich do siebie i powiedział:
- Pójdziecie w świat! Czterech was jest, więc w cztery strony świata powędrujecie - Bonifacy na wschód, Cezary na południe, Damazy na zachód i Eustachy na północ. Nic wam na drogę nie daję. Który do mnie z najlepszym gościńcem po roku powróci, ten gospodarkę we władanie po mojej śmierci przejmie, a pozostali słuchać go winni i pomagać we wszystkim, jakoby mnie samemu!...
To powiedziawszy, rybak synów pożegnał, po czym ruszyli w nakazanych kierunkach.
Co było dalej? …
http://archiwum.mokobody.pl/niw/legenda.html
Skrzynka - to duży pojemnik ukryty na kordach ( +/- 3 m) w środku logbook, ołówek, miejsce na geokrety.
Cieszę się, że mogę komuś sprawić przyjemność, więc proszę odkładać i maskować tak jak powinno być, aby inni też mogli czerpać z kesza radość.
Symbol | Type | Coordinates | Description |
---|---|---|---|
Interesting place | --- | Miejsce na postój czasem wykorzystywany na początek spływu kajakowego. |