Grodzisko koło wsi Tarczyny, nad jeziorem Grądy jest tajemniczym miejscem, choć wyraźnie widać, że miejsce jest historyczne. Internet właściwie milczy na jego temat, jedyna wzmianka została napisana przez mojego ojca na podstawie pikniku archeologicznego, który odbył się w okolicy grodziska w roku 2001. Cytując:
"Grodzisko, zwane podobno Starym Szańcem, jest dość niezwykłe. Całkiem szerokie i okrągłe u podstawy, znacznie zwęża się ku górze wysokiego do 15 m wału, którego korona – nieregularnie owalna – obejmowałaby bardzo mały majdan. Obejmowałaby, gdyby on tam był! Tymczasem, zamiast majdanu rozpościera się przed nami strome zapadlisko wałów, upodabniając wnętrze grodziska do wulkanicznego leja. Co więcej, znaczną część owego leja zajmuje pagórkowaty nasyp, stykający się z wałem częścią swojego obwodu. O ile obecny wygląd odpowiada oryginalnemu, należałoby stanowczo wykluczyć nie tylko mieszkalną, ale i refugialną funkcję grodziska. Oczywiście nadawałoby by się ono świetnie i jedynie do odprawiania obrzędów, zapewne na wewnętrznym nasypie, wyśmienicie widocznym z dowolnego miejsca na szczycie wałów.
W sierpniu 2001 r. odwiedziłem tam zorganizowany przez władze lokalne, TV Polską i lokalnych wydawców prasy "piknik archeologiczny". Pokazano tam m.in. stanowisko archeologiczne zlokalizowane ok. 100 m od grodziska nad jeziorem. Archeolodzy, którzy pracowali przy tym stanowisku wyjaśniali, ze odkryto tu wioskę, która w różnych okresach składała się z kilku lub kilkunastu domostw. Funkcją tej wioski to służenie mieszkańcom grodziska. Rzeczywiście widzieliśmy tam ładnie odsłonięte palenisko, przygotowane przekroje warstwy kulturowej wraz z powtykanymi jak rodzynki w ciasto fragmentami glinianych garnków.
Grodzisko wznosi się u nasady cypla nad Jez. Grądy, naprzeciwko wsi o tejże nazwie. Od lądu oddziela je głęboka fosa, a trafić tu można polnymi drogami zarówno z Tarczyn jak i z Grądów. Datowane jest na XI-XII w. n.e. i podobno stanowi rezerwat archeologiczny, ale w terenie nijak nie oznaczony." [źródło: http://www.kamienne.org.pl/kamienne/Prusy/tarczyny.htm]
Piknik odbył się także rok później, w 2002, relację można znaleźć tutaj: http://www.tc.ciechanow.pl/aktualnosc-726-archeologia_zywa_w_tarczynach.html
Miejsce pikniku wygląda dzis bardzo fajnie i jest dodatkową atrakcją przy odwiedzaniu kesza. Składa się z kilku drewnianych i glinianych chat, niektórych bardzo dużych, położonych na ładnej polance. Pamiętam, że na pikniku była również mała rekonstrukcja bitwy, ok. 20 rycerzy. W okolicy jest kilka domków letniskowych, ale zwykle, oprócz wędkarzy nad samym jeziorem nie widać żywej duszy. Zmotoryzowani powinni zostawić auto przy szosie Kiełpiny-Tarczyny. Otwieramy sobie bramkę przy szosie prowadzącą na teren po pikniku i pieszo idziemy ścieżką aż do bramy (foto 1) - nie wchodzimy na oznaczony teren prywatny, ale przez bramę na teren archeologiczny. Do kesza i samego grodziska kontynuujemy wędrówkę za bramą po lewej stronie terenu i wchodzimy w las. Za ok. 30m pojawia się fosa oddzielająca od lądu półwysep oraz widoczny wyraźnie wał grodziska .