Winolubikus
Winolubikus lubi wino. A jednak jest chudy. Podobno taka moda... Mimo wszystko trunku sobie nie odmawia. Pije prosto z dzbana. Chyba mu smakuje...
W wielkim dzbanie Winolubikusa wino nigdy się nie kończy. Bachusik wyjaśnia, że to Bachus tak go zaczarował. „Pomogłem mu kiedyś w pewnej trudnej sprawie z kluczami od miasta. Biedak się upił i nie wiedział, którą stroną włożyć je do dziurki” - wyjaśnia Winolubikus
Bachusik do niedawna stał na betonowej kolumience. To dlatego, że ktoś kiedyś Winolubikusa przetrącił autem i biednemu Bachusikowi nóżki pękły. „Ciekawe czy kierowca był pijany?” - zastanawia się Winolubikus. „Toż to by była wspaniała ironia losu, gdyby upił się winem!”
Cieszyłem się już, że Bachusiki wrócił, a tu znów go nie ma! Idę sobie deptakiem w trakcie winobrania, a tu po cokole, na którym stał Winolubikus tylko ślad na ziemi został. Co tym razem stało się z Bachusikiem? Może ktoś zechciał go kupić na targu staroci...
Na szczęście Bachusik już się pojawił. Tym razem stoi na kamieniu, który wygląda na naprawdę solidny i głęboko wkopany w ziemię. Czy Bachusik znowu zniknie? Nie wiadomo...
Koordynaty wskazują bachusika. W jego najbliższej okolicy (około 1-2 metry) szukaj kesza.