W Budzyniu, przy ul. Chodzieskiej, tuż obok zbiegu ulic Powstańców Wielkopolskich i gen. Stanisława Taczaka wznosi się porośnięta laskiem górka. To nieszczególne wydmowe wzgórze nosi nazwę Okręglik i wiąże się z nim spory sukces Powstańców.
Było nim zdobycie samochodu pancernego przybyłego do zbuntowanego miasta 7 lutego 1919 r. z Chodzieży w ramach karnej ekspedycji. Co prawda po klęsce zadanej im miesiąc wcześniej Niemcy ogłosili Colmar miastem neutralnym ale układu nie dotrzymali i już 9 stycznia do miasta wkroczył Grenzschutz, a powstańcy wycofali się do Wągrowca, Obornik i Rogoźna. Wkrótce właśnie Budzyń stał się miejscem koncentracji oddziałów powstańczych. Niemcy postanowili dać Polakom w Budsin nauczkę. Sprowadzono artylerię oraz wóz pancerny. Wsiadając do niego Leutnant Graf von Schwerin-Janow miał powiedzieć, że wybiera się na „wesołą przejażdżkę”…
16 powstańców wyposażonych w jeden k.m. i broń ręczną na Okręgliku urządziło zasadzkę. W krótkiej walce większość Niemców zginęła, w tym wspomniany hrabia, a nieuszkodzony samochód wraz z czterema kulomiotami, ośmioma tysiącami nabojów, siedmiuset granatami i dwoma pistoletami sygnałowymi stał się łupem wojennym. Okazało się, że celowniczy Stanisław Kozłowski z 50 metrów przez szczelinę obserwacyjną śmiertelnie postrzelił kierowcę. Pozostali członkowie załogi zdążyli jeszcze wystrzelić rakietę mającą być sygnałem do rozpoczęcia ostrzału artyleryjskiego ale nie została ona dostrzeżona z wieży obserwacyjnej w Podaninie. Polacy nie ponieśli żadnych strat. Nazajutrz polegli Niemcy zostali z wojskowymi honorami pochowani na budzyńskim cmentarzu ewangelickim.
Na pamiątkę starcia ułożono piosenkę śpiewaną do melodii „Wśród nocnej ciszy”. Jej tekst znajduje się w skrzynce.
Ehrhardt M17 nazwany został „Pancernikiem”, a wkrótce oficjalnie nadano mu imię „Pułkownik Kazimierz Grudzielski”. W Wojsku Polskim służył do 1924 roku, wcielony został w wojnie bolszewickiej do 5. Armii gen. Sikorskiego, a jako „Górny Śląsk-Alzacja” - ponieważ dowodził nim wówczas pochodzący z Alzacji pchor. A. Forretier - wykorzystany był w czasie III Powstania Śląskiego .
Niemcy wyprodukowali zaledwie 32 sztuk tego pojazdu, w tym 12 szt. przed zakończeniem I Wojny Światowej. Mierzył ponad 5 m dłg. i niemal 3 wys., wyposażony był w 5 kulomiotów. Z prędkością powyżej 60 km/h mógł na jednym tankowaniu pokonać 250 km z 9 osobami załogi.
Ostatni egzemplarz jeszcze w 2015 r. podziwiać można było w jednym z niemieckich muzeów ale ponoć… zaginął po wypożyczeniu do Francji.
Budowę repliki wozu w 2017 roku zakończył właśnie w Budzyniu Stanisław Ornoch.
Dziś na Okręgliku znajduje się figura NMP, pomnik i tablica poświęcona pamięci Michała Rajewicza.
Tradycyjna, na kordach.