04.05.2012 kesz przyjął nową formę. Obecnie do zaliczenia należy odnaleźć hasło podzielone i ukryte gdzieś na obiekcie. W keszu głównym znajdziecie kordy. Hasło wpisujemy jednym ciągiem.
Kesz zaadoptowany od Snuffera.
Można zabrać dzieciaki
Można zabrać psa
Można podjechać rowerem
Historyczne miejsce
Muchołapka - zagadkowa budowla w Ludwikowicach Kłodzkich
Obszar Gór Sowich na Dolnym Śląsku to jedna wielka kopalnia tajemnic i niesamowitych miejsc. Jednyą z takich lokalizacji są Ludwikowice Kłodzkie. W czaie wojny w miejscu starej kopalni węgla "Wenceslaus" umiejscowiono fabrykę amunicji należąca do koncernu DAG- Alfred Nobel Dynamit Aktien Gesselschaft.
Do dziś, ukryte na stoku Włodyka i porośnięte przepastnym lasem, stoją ruiny magazynów, garaży i wszelakiej maści budynków, których przeznaczenie trudno dziś odgadnąć. Stoki góry opasuje sieć wąskich, aczkolwiek równych i dobrze zachowanych, betonowych dróg ukrytych przed szpiegowskim okiem przez gęsty las. Przy drogach w wielu miejscach porobione niby-mijanki, niektóre z obetonowanymi skarpami, kryjące niewielkie hale-magazyny. Do czego służyły?
Najbardziej znanym i rozpalającym wyobraźnię poszukiwaczy obiektem jest jednak słynna Muchołapka (zwana niekiedy Kosmiczną Muchołapką - skąd raptem taka nazwa? - nie wiem ale w wielu artykułach i książkach poświęconych Górom Sowim tak właśnie ja nazywają - Muchołapka).
Starzy górnicy powiadają, iż to część konstrukcji chłodni ale nijak nie rozumiem po cholerę w fabryce amunicji chłodnia, sama lokalizacja (w stosunku do innych budowli) też jest dziwaczna. I po co komu zaczepy do montowania siatek maskujących? Sama konstrukcja jest przemocarna, w zasadzie składa się z samego zbrojenia oblanego betonem.
Istnieje teoria, iż Niemcy, prowadząc badania nad alternatywnymi napędami dla toroidalnych obiektów używali Muchołapki jako lądowiska dla spodków latających lub podobnych konstrukcji. Wiadomo, że Niemcy pracowali nad podobnymi projektami z zamiarem ich militarnego wykorzystania. Czy robili to właśnie tam, w górach porośniętrych lasem, w miejscu położonym na uboczu wojennej zawieruchy i bezpiecznym od niszczycielskich nalotów alianckiego lotnictwa? Kto wie... Autorzy niektórych publikacji głowę dają, że tak.
Najlepiej oceńcie sami i w każdym bądź razie dajcie znać jeśli spotkacie zabłąkany spodek w barwach Luftwaffe.