Strata słońca była Welesowi bardzo nie w smak. Jedyne, co mu pozostało, to słoneczne okruchy rozrzucone po jego komnatach. Weles chwycił większą bryłę srebra i spróbował ukształtować z niej swoje własne słońce. Kruszec był jednak za twardy i Weles nie był w stanie odpowiednio obrobić materiału. W złości cisnął grudę z taką siłą, że ta doleciała do niebios. Tam ową bryłkę znalazł Swaróg, od razu dostrzegł, że materiał pochodzi z podziemnego świata, a przebywając w nim nasiąknął jego esencją. Boski kowal umieścił srebro na kowadle i zaczął je obrabiać. Wytworem tej kowalskiej działalności była błyszcząca tarcza, podobna trochę do słonecznej, jednak zdecydowanie bledsza i chłodniejsza. W ten sposób zrodził się Chors, książę nieba. Bladolicy Chors przez porównanie do reszty swojej rodziny zwany bywa wynędzniałym lub wycharsłym księciem. Będąc związanym ze sferą podziemną, księżycowy bóg włada ziemskimi wodami, które są mu posłuszne i wzbierają lub opadają wedle jego rozkazów.
Co do skrzynki:
- mały klipsiak w większym maskowaniu,
- niedaleko ścieżki,
- u stóp charakterystycznego drzewa (foto#1),
- w środku certyfikaty i kod QR z cyframi do finału !!!