W jesień, zimę, latem, wiosną,
po południu i o brzasku,
zawsze warto wyjść na spacer
do Marcelińskiego Lasku.
Niby Poznań, niby miasto,
a krajobraz całkiem miły.
Kto wie jakie skarby jeszcze
pośród drzew się tu ukryły?
Znaleźć skarb to rzecz przyjemna.
Lecz niestety chodzą słuchy,
że schowały go gdzieś skrzętnie
starożytne leśne duchy.
W szumie liści słychać szepty
"Widzisz te leśne cymbały?
Policz teraz ile różnych
drzewnych dźwięków by zagrały."
Czy to wiatr czy trzask igliwia?
Czy coś mruczą smętnie głazy?
"Jeśli znać odległość musisz,
liczbę pomnóż tę sześć razy."
"Tyle metrów przebyć trzeba,
a kierunek obrać, który
do polarnej wiedzie gwiazdy
lub na biegun - ten u góry."
"Patrz uważnie gdy już dotrzesz,
tuż nad ziemią wisi daszek.
Tam przed deszczem skryć się może
krasnoludek albo ptaszek."
"Złap za niego i uważnie
obserwując okolicę,
pokręć lekko i pociągnij,
a odkryjesz tajemnicę."
Wtem wiatr zerwał się i szumiąc
rozwiał czarodziejskie słowa.
Czy odgadniesz co oznacza
ta zagadka spacerowa?