Stasiu bardzo lubił mleko. Miał w szpitalu takie swoje miejsce, gdzie w spokoju mógł popijać prosto z kanki, świeże, jeszcze ciepłe mleczko, patrząc z okna na stado krów. Codziennie rano, jeszcze po ciemku, podkradał się do jednej całej czarnej krowy i ciągnął za gąbczaste wymiona tak długo, aż wydoił całą kankę. Stasiu słyszał, że to szalone, że może się czymś zarazić i zamienić mózg w gąbkę, ale nie wierzył w to. Nie wierzył, że oszaleje, ale na wszelki wypadek, chował się w szafie. Tam szaleństwo go nie dopadnie!
PS Chorobą Creutzfeldta-Jakoba można się zarazić poprzez zjedzenie mięsa wołowego, priony nie przechodzą do mleka.
Skrzynka: pojemnik PET w ciut większym maskowaniu. Nie znęcajcie się nad maskowaniem :D
Proszę nie spoilerować w logach.
Teren na którym znajduje się kesz jest urbexem (opuszczoną ruiną pofabryczną - gruzy, rozbite szkło, przeciekający dach, nasiąknięty wilgocią beton i drewniany strop), dlatego skrzynka oznaczona jako niebezpieczna i jest adresowanado osób umiejących trzeźwo oceniać swoje możliwości. Po terenie poruszasz się na własne ryzyko.
Teren opuszczonego szpitala polecamy zwiedzać w dwie lub więcej osób!