Nie, żeby to była nowa skrzynka czy coś. Dzielę, się tylko wstrząsającym odkryciem ;) Jest w Olsztynie takie miejsce, gdzie… nawet nie wiem jak to nazwać… bo, że co? zakrzywia się czasoprzestrzeń? Nie wiem czy to właśnie o to chodzi. Ale fakt, że dzieją się tam dziwne rzeczy z zegarkiem. W tamtym miejscu zegar nie tylko wskazuje inną godzinę, ale tam po prostu inaczej płynie czas. Co ja gadam. Tam czas nie płynie. On tam skacze. Zupełnie nieliniowo. Myślałem, że uda mi się znaleźć przynajmniej jakąś zależność miedzy czasem rzeczywistym, a czasem w tym miejscu, ale w ząb nie mogę zajarzyć. Może ktoś z was mi pomoże? Sześć dni tam spędziłem na pomiarach i nie mogę tego nijak poukładać.
Pierwszego dnia zrobiłem cztery pomiary:
O 7:22 zegar wskazywał tam 4:37
O 12.07 tam była 1:00
O 18:07 – 1:30
O 18:52 – 10:30
Drugi dzień to pięć pomiarów:
6:00 – 12:30
6:22 – 4:30
18:00 – 12:30
18:37 – 7:30
a kwadrans wcześniej – 4:30
Trzeciego dnia zacząłem dużo wcześniej:
3:00 – 12:15
6:07 – 1:30
13:00 – 12:07
18:45 – 9:30
19:00 – 12:37
Czwarty dzień:
6:52 – 10:30
kwadrans wcześniej – 7:30
7:00 – 12:37
7:52 – 10:37
18:00 – 12:30
Piąty dzień (nie mogłem spać, tak mi to nie dawało spokoju):
3:00 – 12:15
9:00 – 12:45
9:52 – 10:45
18:00 – 12:30
Sobota – najwięcej pomiarów (ale kartki mi się pomieszały i nie po kolei może być):
1:15 – 3:07
3:52 – 10:15
6:52 – 10:30
7:52 – 10:37
7:30 – 6:37
16:30 – 6:22
19:52 – 10:37
18:07 – 1:30
19:15 – 3:37
Dodam, że te dziwne pomiary to nie wina zegarka - szwajcarski, dzialający bez szwanku, z fosforyzującymi wskazówkami - więc nawet nocą pomiar powinien być dokładny.
Jakaś podpowiedź? No przecież sam nie wiem o co chodzi :)
Mogę tylko dać małą wskazówkę co do tego dziwnego miejsca. To, że związane jest z koleją już wiecie, ale blisko jest semafor.
No i NIC, co napisałem wcześniej, nie jest tym, czym się wydaje :)
Współrzędne oczywiście fałszywe :)