Wiosną 1944 roku, dowódcy wojsk niemieckich byli już przekonani, że początkowe sukcesy „Wojny Błyskawicznej” należą do przeszłości. Front wschodni zamienił się w serię klęsk. Mimo posiadania planu awaryjnego, założonego przez dyktatora Rzeszy Niemieckiej, dla jego urzeczywistnienia trzeba było dokonać cudów. Nazistowski „Notfallplan” zakładał wysłanie na Księżyc misji ostatniej szansy i założenie po ciemnej stronie ziemskiego satelity kosmicznej bazy. By tego dokonać, po pierwsze trzeba było zatrzymać dynamiczną ofensywę wojsk Armii Czerwonej, a ponadto przegrupować swoje siły, utrzymać pozycję i ruszyć do kontrnatarcia – odwracającego uwagę od „Notfallplan”. Sprostać temu zadaniu miały systemy umocnień, ziemno-betonowych. Jedna z tych linii nosząca nazwę B-2, przechodziła przez Dąbrowę Górniczą.
Wieść głosi, że w którymś z pozostałych bunkrów lub w jego pobliżu można odszukać jeszcze kapsuły z fragmentami starych planów oraz tymi, które dotyczyły budowy i uruchomienia wielkiego statku kosmicznego „Götterdämmerung”. Statek ten miał być narzędziem ataku na Ziemię i finalnemu ustaleniu dominacji Rzeszy Niemieckiej na całej planecie.
Dowodem potwierdzającym prawdziwość tych informacji jest fragment raportu powstały na podstawie wykradzionych dokumentów projektowych dotyczących budowy „Götterdämmerung" (patrz: załączone zdjęcie).
Ważna informacja dla poszukiwaczy: zgodnie z relacjami miejscowych oraz tych, którym udało się przeżyć piekło wojny, należy podejmować się poszukiwań zachowując najwyższą ostrożność. Wycofujące się wojska pozostawiły po sobie śmiertelne pułapki. Zaleca się prowadzić eksplorację w porach porannych lub wieczornych (by w ciągu dnia zapobiec wykrycia), a unikać nocy. Pojawiają się historie, jakoby na pobliskich bagnach dochodziło do aktywacji bliżej nieznanych urządzeń, maszyn, które niektórzy opisują jako “mityczną broń Rzeszy Niemieckiej”. Brak jednak świadków tychże doniesień, a faktem jest jedynie szereg zaginięć tych, którzy ponoć podejmowali się zweryfikowania prawdziwości podobnych teorii.
Pamiętać należy również, że znalezione dokumenty - jeśli takowe istnieją - powinny pozostać w skrzynce. Na ich podstawie warto przygotować jedynie raport - nie pozostawiając śladów po swojej działalności - a miejsce ukrycia dobrze zamaskować. Do końca nie wiadomo czy skrzynka nie jest nadal pod obserwacją - polskich służb lub obcych (mowa tutaj o Bundesnachrichtendienst).
Jeden z bunkrów przy którym przypuszczalnie ukryto skrzynię (materiały archiwalne).