JAsiek miał sen. Piękny sen. Śnił mu się kesz, co to keszerów powala z nóg. Już widział te sypiące się rekomendacje. Skrzynkę tygodnia czuł bardzo wyraźnie, a wizja skrzynki miesiąca również była bardzo realna... Nagle sen zmienił się w koszmar. JAsiek świat zaczął widzieć "w kratkę", a zamiast typowego keszerskiego stroju, miał na sobie pomarańczowy uniform i mało eleganckie bransolety w postaci kajdanek...
Buuuuuuuum!
Jeśli nie znacie tej historii, JAsiek na pewno chętnie się z Wami nią podzieli.
Pomysłodawcą kesza jest Jubilat JAsiek we własnej osobie, choć jego projekt miał dużo większy rozmiach.
Mam nadzieję, że w jakimś stopniu udało mi się sprostać zadaniu i JAsiek wybaczy mi "kradzież" tego zacnego pomysłu.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że historię tego kesza JAsiek opowiedział mi na pierwszym, wspólnym wypadzie na ŚŚŚ i było to moje pierwsze skojarzenie z szanownym Jubilatem.
Sto lat na OC, JAsiek!