W okresie międzywojennym Ludzie w Grodzisku kąpali się w różnych miejscach. Grodziski staw parkowy zaliczał się do najlepiej utrzymanych w okolicy i należał do właścicielki grodziskich dóbr rycerskich pani hrabiny Heleny Zimmermann. Pani hrabina, chociaż zdeklarowana Niemka, była bardzo przyjaźnie nastawiona do wielu polskich organizacji, które mogły korzystać z uroków jej parku. Dodatkowo w okresie letnim tolerowała nawet plażę przy jej dworskim stawie. Zlokalizowana od strony dzisiejszej ulicy Wypoczynkowej służyła mieszkańcom, którzy chętnie z niej korzystali. Po stawie pływały także łodzie i kajaki, które można było wypożyczyć.
Większość mieszkańców chodziła jednak na „glinki” przy ulicy Zbąszyńskiej. Tam też znajdował się jeden „duży” staw i dwa mniejsze, powstałe w miejscach dawnych wyrobisk gliny. To właśnie na tym terenie w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku postanowiono wybudować „baseny” grodziskiego OSIR-u. Było to podobno swojskie miejsce letnich zabaw, pełne gwaru bawiących się dzieci, które nie musiały zważać na dworskie łabędzie i kaczki.
Niestety w tym momencie Baseny są zamknięte do odwołania. Kompleks basenów został zamknięty decyzją burmistrza Piotra Hojana w czerwcu 2019 roku. Ruch ten podyktowany był względami bezpieczeństwa. Niecki basenowe i instalacja filtrująca wodę były bowiem w złym stanie technicznym.
Poszła wiadomość że w przygotowaniu jest projekt budowy obiektów rekreacji wodnej.
O keszu.
Standardowa petka na magnesie.