Chlapek to mały króliczek, ale pomysłów mu nie brak. Ostatnio wymyślił, żeby sobie drogę do norki wyasfaltować. A jak już budować, to z rozmachem - przecież można od razu pociągnąć drogę do Krakowa, a co! Nasypał więc Chlapek piachu, żwiru i różnych takich, wsiadł do walca, żeby to ubić (w przeciwieństwie do wielu polskich wykonawców, Chlapek wie, że asfalt musi na czymś leżeć...) - i tyle. Okazało się, że walec jest napędzany węglem... A skąd tu teraz mały króliczek weźmie węgiel? A nawet, jeśli weźmie, to przecież go nie stać na takie luksusy. Zostawił więc Chlapek walec na swoim miejscu, a drogę ubił sobie kamieniem. Też można.
Walec natomiast każdy może podziwiać. Chlapek pewnie nawet nie wiedział, że to zabytkowy pojazd, wyprodukowany w roku 1929 w poznańskich zakładach Hipolita Cegielskiego według polskiego projektu. Ma ponad 6 m długości, 3,2 m wysokości, a średnica tylnych kół wynosi 1,76 m. Od roku 1953 był zainstalowany na bocznicy kolejowej w okolicach Torunia do podgrzewania cysterny kolejowej ze smołą i asfaltem. W 1978 r. walec nie był już używany i stał w Bazie Młyniec Rejonu Dróg Publicznych w Toruniu. Stamtąd - a był już w złym stanie technicznym - przeniesiono go do skansenu w Ciechocinku. Po renowacji przeniesiony został do Krakowa. 7 stycznia 2023r. walec okeszował holoskawina.