Golf jest sportem, który jest uprawiany na otwartych, oraz trawiastych terenach. Dyscyplina polega na wbiciu małej piłeczki golfowej do dołka w ziemi. Dołki te mają kształt cylindra posiadający średnice 10,8 cm i głębokości około 15 cm. Piłeczki uderza się specjalnymi kijami. Gracz ma za cel wrzucenie piłeczki do dołka w jak najmniejszej liczbie uderzeń. Golf to gra, która polega na zaliczeniu przez zawodnika wszystkich rozmieszczonych dołków na polu golfowym. Dołków podczas jednej gry jest 18, natomiast podczas turnieju gra się 4 dni. Zaliczanie dołka zaczynamy od tak zwanego tee box znajduje się tam oznakowane miejsce na, którym umieszczana jest piłka wybijamy kijem i podążamy za piłką, która ponownie uderzamy, aż wpadnie do dołka. Wygrywa gracz, który wbije piłkę mniejszą ilością uderzeń. Golf dawniej był dyscypliną olimpijską. Miało to miejsce w latach 1900 i 1904. Po długiej przerwie w 2016 roku ponownie zagościł na olimpiadzie.
W 2015 r. prywatny inwestor postanowił wyłożyć swoje pieniądze na budowę pola golfowego na terenie Białych Mórz. Miasto podpisało z nim umowę na dzierżawę na 30 lat. Poczyniono wstępne prace budowlane. Jednak głównie ze względów finansowych inwestor nie wywiązał się z kontraktu. Pod koniec 2021 r. miasto wypowiedziało umowę. Sprawa wylądowała w sądzie. Jak wiadomo budowa takiego obiektu w środku miasta jest uzasadniona. Nie wiedzieć czemu mieszkańcy chcą tam parku a nie przestrzeni tylko dla wybranych.
Życie napisało ciąg dalszy historii. Na wiosnę 2022 r. sprawa odżyła. Jeden z radnych koalicji rządzącej lobbował za polem argumentując swoje działania tym, że golf to nie jest wcale drogim sportem i trzeba go rozpropagować wśród społeczeństwa. Wysokiej rangi urzędnik miejski twierdził że teren 35 ha Białych Mórz może służyć jednocześnie 20 golfistom i nie powoduje to, że ten obszar będzie wykorzystywany tylko przez bogatych i nielicznych. Miejscy aktywiści zaczęli prężnie działać. I nagle kiedy nikt się tego nie spodziewał włodarz i car miasta ogłosił, że powstaniu tu park XXL. Osobiście obstawiam, że historia przepychanek jest jeszcze nie zakończona.