Jechał żem ja sobie z Ostrzeszowa w stronę esósemki, gdy wtem! po mojej prawej pojawił się taki obiekt, że pozieleniałem i wręcz mnie zelektryzowało. Osłupiały, dałem po hamulcach, jęknąłem "o żesz łał!" i pognałem obwąchiwać to cudo i cykać fotki.
Już w domowym zaciszu ustaliłem, co następuje:
zbudowany na początku XX wieku za sprawą sycowskiego księcia Gustava von Curlanda, który postanowił upamiętnić w ten sposób swego zmarłego syna
styl: neoromański
materiał: granit i czerwony piaskowiec
opuszczony w 1945 r., uległ stopniowej klasycznej dewastacji
od 2018 r., po piątym z kolei przetargu, trafił w ręce prywatne i jest naprawiany; nadrzewna skrzynka pocztowa podpowiada, że może należeć do pana Romana. Nawet pasuje - w końcu styl neoromański... Media donoszą, że po zakończeniu odnowy może stać się placówką kulturalną. I to się naprawdę dzieje.
Serdecznie zachęcam do odwiedzin. Obiekt robi wrażenie i cieszy oko. Spontaniczne keszątko znajdziecie na współrzędnych, a w razie problemów szukajcie wskazówek w opisie. Powodzenia, miłych wrażeń.