Fryc co mógł już wynieść i przehandlować to już wyniósł. Wieczór już się zbliżał więc czas się było zbierać by podejrzeń nie wzbudzać .Dowiedział się,że od wschodu sowieckie wojska nadciągają i przyjazne dla wszystkich nie są.Nie raz przechodził przez tory to pomyślał co by zrobić coś dla siebie. Stacja blisko,pociągi jadą,ale twarde papiery mieć musi. Gospodarz jakoś tak napomknął,te Fryc,toż ty bardzo do mnie podobny. Masz moje fotografie,takie do papierów i załatw sobie co trzeba.Nic już nie przynoś bo jakoś tak nerwowo się zrobiło.Bądź zdrów i do siebie wracaj.