Na południowych krańcach miejscowości Tymowa, opodal drogi, warto obejrzeć ponadpięćsetletnie krzyże pokutne. Jak wiadomo, skazani stawiali je w miejscach zbrodni w ramach kary i zadośćuczynienia, co nie zwalniało ich rzecz jasna z innych powinności, np. pokrycia kosztów pogrzebu ofiary, kąpieli oczyszczających dla miejscowej biedoty, zamówienia odpowiedniej ilości mszy w intencji zabitego, finansowania utrzymania wdowy i dzieci, ofiarowania określonej ilości wosku lub świec na potrzeby kościoła. Krzyże były stawiane ku pamięci, ale także ku przestrodze potomnych. Miały skłaniać do modlitwy za duszę zabójcy i jego ofiary. Bywało też, że przy takim krzyżu następowało pojednanie zabójcy z rodziną ofiary.
Na współrzędnych potrójna gratka:
Oba krzyże mają cechy krzyży greckich. Krzyż z lewej strony wykonany jest piaskowca. Na jego głowie znajduje się pokaźne wgłębienie, prawdopodobnie na wosk. Krzyż nie ma lewego ramienia, a wzdłuż trzonu widoczny jest pionowy ryt w postaci dwóch linii o wymiarach 45 × 9 cm. Być może są to pozostałości wizerunku narzędzia zbrodni - w tym przypadku mógł to być miecz, sztylet lub nóż. Krzyż stojący z prawej strony został wykonany ze zlepieńca. Ten z kolei nie posiada prawego ramienia.
Z krzyżami opodal Tymowej wiążą się dwie legendy.
Jedna z nich mówi, że ustawiono je na pamiątkę morderstwa popełnionego za 25 fenigów, a w miejscu zdarzenia obok ofiary pochowano także zabójcę. Z mordercą utożsamiano krzyż z lewej strony, z rytem narzędzia zbrodni, natomiast z ofiarą, krzyż ustawiony do niego prostopadle z prawej strony.
Według innej legendy, w miejscu tym mieli zginąć dwaj bracia bliźniacy, którzy uderzali w konkury do tej samej dziewczyny. Dziewczyna nie mogła się zdecydować na wybór któregoś z młodzieńców, więc ci postanowili rozstrzygnąć sprawę w pojedynku. Gdy zamierzyli się na siebie toporami, rozległ się potężny grzmot i w oślepiającym blasku obaj padli rażeni piorunem. Zrozpaczona dziewczyna zamówiła u kamieniarza dwa krzyże i kazała je ustawić w miejscu nieszczęsnego zdarzenia. Sama, nękana wyrzutami sumienia, błąkała się bez celu po okolicy, aż pewnego dnia znaleziono ją leżącą bez życia między krzyżami.
Skrzyneczka ukryta na współrzędnych. Powodzenia, miłych wrażeń.