RUNĄŁ JUŻ OSTATNI MUR
Tuż za Radowicami znajdują ruiny dawnej cegielni. Niestety nie zachowało się wiele informacji na temat tego obiektu.
Na pewno działała przed II WS. Tak wynika z z zachowanych pocztówek:
i ... reklamy w kalendarzu "Heimatkalender Kreis Züllichau- Schwiebus" (1929r.).
Co ciekawe zakład musiał przetrwać wojenną zawieruchę, ponieważ w Archiwach Państwowych w Zielonej Górze znajduję się dokumenty , z 1959 roku "Cegielnia Radowice. Założenia projektowe rozbudowy " oraz z 1961 "Cegielnia Radowice. Kosztorys demontażowy i montażowy do projektu wstępnego na zamaszynowanie wyrobowni" opracowane przez Wojewódzkie Zjednoczenie Przemysłu Terenowego Materiałów Budowlanych w Zielonej Górze. Widać "Centralne Planowanie" nie uratowało zakładu. Runęły mury ściany i i tylko komin jeszcze dzielnie się trzyma.
Z drugiej strony, coraz częściej buduje się już nie z cegieł, tylko z bloczków komórkowych, z bali, z betonu.... tylko jak śpiewa Martyna Jakubowicz:
"W domach z betonu
Nie ma wolnej miłości.."
O KESZU:
UWAGA!! Wydaje się, ze to co "miało" już runąć" runęło, ale wchodzisz na własną odpowiedzialność!! Uważaj na głowę, ale patrz pod nogi, bo szkło i dziury w ziemi.
Kordy skakały, więc jako nietypowy. Kesza szukaj na zewnątrz na wysokości ok 2m.
Jeśli ten kesz to dla Ciebie za mało, jeśli lubisz bardziej ekstremalne wyzwania, na obiekcie czeka też multak Mateusza_AZL- OP9F1W.