Pomnik w Kitowie upamietniający pacyfikację mieszkańców wsi Kitów. 5 grudnia 1942 roku Niemcy wysiedlili Wielączę, 7 grudnia - Nawóz.Gospodarstwa wywiezionych mieszkańców Nawoza natychmiast zajęli niemieccy koloniści, zwani przez ludność "czarnymi" z racji noszonych przez nich czarnych mundurów. Miejscowi pzartyzanci pod dowództwem Gustawa Króla,pseudonim "Cygan" w nocy z 9/10 grudnia postanowili ukarać kolonistów i spalić zasiedlone gospodarstwa. Zemsta Niemców była straszna. 11grudnia koło południa Niemcy - funcjonariusze SS,policji niemieckiej i koloniści z Nawoza przybyli do leżącej w pobliżu Nawozu wsi Kitów pod pretekstem niedostarczonych kontygentów rolniczych, tak nakazan osołtysowi Marcinowi Roczniowi mówić kitowianom.Część mieszkańców, szczególnie młodzi męźczyźni, pospiesznie opuściła wieś.Ci, którzy nie mieli na sumieniu zaległych kontygentów pozostała w domach.Według relacji świadków, Niemcy początkow ozachowywali się spokojnie, zjedli obiad, a jeden z nich ostrzegł córkę sołtysa nakazując jej ukryć się. Pod wieczór ich zachowanie zaczęło się zmieniać.Wieś została szczelnie otoczona, a w gospodarstwach rozpoczęły się rewizje. Tych, którzy usiłowali stawiać opór zabijano na miejscu.Po pewnym czasie dwodzący pacyfikacją oficer rozkazał przerwać zabijanie i spędzić całą ludność na łąkę, za Łętownią, nie opodal wsi. Osoby niezdolne do poruszania się o własnych siłachbyły zabijane w domach. Zgromadzonym nałące męźczyznom, kobietom i dzieciom oznajmiono natomiast,że zostali skazani na śmierć za "działalność bandycką", po czym wszystkich rozstrzelano ogniem z broni maszynowej.Później na miejsce kaźni przywieziono jeszcze kilku mężczyzn z innych miejscowośc, których również stracono. Rannych dobijali niemieccy kolonici z Nawoza.Zginęło wówczas od 164 do 174 osób , w tym około 75 kobiet i 28 dzieci po niżej 15 lat.Occalał sołys Kitowa, którego oszczędzono po to by pogrzebał ciała zamordowanych, jego córka i dwunastoletnia Anna Pawelczyk, którą od śmierci uratowało ciało matki.Zamordownaych pochowali nazajutrz mieszkańcy Tworyczowa w zbiorowym grobie, nieopodal miejsca kaźni.Mienie zamordowanych zrabowali "czarni" z Nawoza.
Skrzyneczka - pojemnik szklany w lewym narożniku cmentarza.
Powodzenia.