Była zima roku 1962/1963. Mróz oraz obfite opady śniegu od wielu dni nie pozwoliły mieszkańcom na wychodzenie ze swoich domów. Zlodowacenie postępowało bardzo szybko. Wszelkie prace na budowach (nawet tych z planu pięcioletniego) zostały wstrzymane. Tworzący się lodowiec był bezlitosny. Porywał wszelkie kamienie, głazy oraz dziewice (ale to już inna bajka).
Tego dnia Andrzej wstał wcześniej niż zwykle, założył gumowce i waciak, a następnie poszedł jak zawsze do pracy na budowę. Rozkręcił całą betoniarkę betonu i udał się na zasłużoną przerwę. Po chwili, siorbiąc łyk gorącej kawy usłyszał huk i łomot. Gdy dobiegł z powrotem na plac budowy jego oczom ukazał się przerażający widok. Jęzor lodowca zdemolował wszystko oraz przewrócił betoniarkę, a cały beton wylał się na ziemię. Andrzej osłupiał, a następnie pobiegł do kierownika po pomoc...
W tym czasie lodowiec porwał beton i uformował z niego sporych rozmiarów kulę, którą ciągnął ze sobą ile miał sił. Na szczęście po tygodniu na tyle się ociepliło, tak że lodowiec się skurczył, a następnie zniknął. Głaz pozostał.
Głaz leży w miejscu aż do dnia dzisiejszego - na pamiątkę tej potężnej zimy i tego feralnego wydarzenia.
Dla pierwszych trzech znalazców dostępne są certyfikaty.
WP nummer | Symbool | Soort | Coördinaten | Beschrijving |
---|---|---|---|---|
Interessante plek | --- | Głaz narzutowy |