W mojej pierwszej skrzynce zachęcam Was do spacerowania i zapraszam do porozglądania się po Wrzeszczu.
„WRZESZCZ, BO…?
Należałoby w końcu wyjaśnić zasadniczą kwestię: dlaczego Wrzeszcz? Kto tu krzyczał, na kogo i dlaczego? Otóż wbrew pozorom oraz intuicyjnym odczuciom nazwa Wrzeszcz nie ma nic wspólnego z krzykiem. Dominująca wciąż teoria o pochodzeniu tej nazwy wskazuje na źródło bardzo niewinne – jest nim słowo wrzos, a więc nazwa rośliny (Calluna vulgaris), która podobno obficie porastała średniowieczną wieś. Pamiętajmy jednak, że przez większość swoich dziejów – bo od czasów krzyżackich do 1945 roku – Wrzeszcz nosił niemiecką nazwę Langfuhr, „Długi Przejazd”
„W”, „WE” CZY MOŻE „NA”?
Na koniec uporajmy się z przyimkami. Niejednokrotnie słyszałem, jak ktoś chwali się, że mieszka „na Wrzeszczu”, jak rozumiem – przez analogię z innymi dzielnicami („na Zaspie”, „na Przymorzu”, „na Chełmie”). Taka forma jest jednak obca ludności miejscowej, a do tego zwyczajnie błędna. Od zawsze mówiło się i mówi „we Wrzeszczu”. Dlaczego? Otóż jeśli dzielnica w przeszłości była autonomicznym bytem, np. wsią właśnie, to wtedy poprzedzamy ją przyimkiem „w” (lub „we”, jeśli mamy do czynienia z trudnym sąsiedztwem fonetycznym).”
Tekst pochodzi z nr 1/2020 kwartalnika „Garnizon” i jego autorem jest Jarosław Wasielewski.
Żeby zaliczyć zadanie i otrzymać koordynaty do fizycznej skrzynki, należy zrobić zdjęcia miejsc przedstawionych na załączonych pocztówkach (przynajmniej 8 z 10) i krótko napisać, co się tam teraz znajduje.
Zdjęcia powinny prezentować mniej więcej te same ujęcia, co pocztówki (z zachowaniem zdrowego rozsądku - niektóre były robione ze środka ulic, które wtedy nie były tak pełne, jak dziś ;)). Przesyłajcie je razem z opisami na maila sandra.es.88@protonmail.com
Po pomyślnej weryfikacji prześlę dane do skrzynki.
Spacer do bardzo krótkich nie należy, ale można go podzielić na dwa etapy: pocztówki 1-5 oraz 6-10.
Atrybuty skrzynki:
PS. Pocztówki, a właściwie ich skany mam z dwóch tomów książek, które są ewentualnymi spojlerami. Wykorzystałam je do celów OC i nie czerpię z nich żadnych korzyści.