Ten kesz należy do ścieżki SILESIA WITCHES PROJECT.
UWAGA! Opis oraz zdjęcia mogą spowodować dyskomfort u osób wrażliwych.
Kiedy myślisz, że gorzej już być nie może...
21 września 1952 w niemieckiej miejscowości Leibfling na świat przyszła dziewczynka. Jej rodzina była bardzo religijna, mocno zaangażowana w życie wspólnoty kościelnej. Co mogło pójść nie tak?
W wieku 16 lat, kiedy uczęszczała do szkoły średniej zaczęła cierpieć na ataki epilepsji. Sąd rozpatrujący sprawę śmierci kobiety ustalił, iż pierwszy atak padaczki miał nastąpić w 1969 roku. Z uwagi na jego siłę i depresję, na którą zaczęła cierpieć, skierowano ją na leczenie szpitalne. Jesienią 1970 roku lekarze przyznali, że są bezsilni wobec braków postępów w leczeniu pomimo wykorzystania wszelkich dostępnych w tamtym czasie metod.
Wkrótce rozpoczęły się pojawiać u niej omamy, wedle jej relacji podczas modlitw widziała diabelskie twarze i słyszała głosy mówiące jej, iż została potępiona. Jej zachowanie stało się trudne do wytłumaczenia. Dziewczyna piła swój mocz, spożywała muchy i pająki, żuła węgiel, klęła w obecności księży, odgryzała głowy martwym ptakom oraz zdarzyło się jej szczekać i wyć jak pies przez dwa dni. Szczególną jej agresję wywoływały dewocjonalia: niszczyła krzyże i maryjne figurki, rozrywała różańce, rozlewała wodę święconą, nie mogła przełknąć podawanej jej hostii, nie mogła znieść ceremonii kościelnych.
W ostatnich latach życia – na jej ciele, w charakterystycznych miejscach na stopach i dłoniach – pojawiły się niegojące się rany i blizny mogące być uznane za stygmaty. Sama wyznała, iż doznaje objawień Najświętszej Marii Panny oraz Jezusa Chrystusa, którzy według niej podtrzymywali ją na duchu i zapewniali o tym, że zostanie świętą. Twierdziła także, że nawiedzały ją dusze zmarłych osób. Dziewczyna mówiła, że cierpi za kapłanów, w szczególności za tych, którzy nie wierzą w istnienie osobowego Szatana, oraz za młodzież niemiecką. Z zeznań ks. Ernsta Alta, jej kierownika duchowego, wynika że dziewczyna dobrowolnie przyjęła na siebie cierpienia związane z opętaniem, jako pokutę za grzechy innych ludzi (cierpienie ekspiacyjne). Cierpienia, jakich doświadczała, powodowały jednak, że pragnęła końca udręk i dlatego poddawała się egzorcyzmom.
1 lipca 1976 zmarła w swoim domu. Sekcja zwłok wykazała niedożywienie i odwodnienie, będące skutkiem głodzenia przez niemal rok trwania egzorcyzmów. Dziewczyna ważyła 30 kg i miała zniszczone stawy kolanowe wskutek nieustannego klęczenia tak, że w ostatnim czasie nie była w stanie się samodzielnie poruszać, zachorowała też na zapalenie płuc. (źródło wikipedia)
Wiesz już czyja to historia?
No i to by było na tyle. Idziesz na koordy, rozwiązujesz zagadkę (hasło do logu) i już!
Jakbyś tak nie wiedział co chodzi to podpowiedź do zagadki znajdziesz jakieś 40 leśnych kroków na zachód od kesza.
Na wszystkich znalazców czeka oczywiście pamiątkowy certyfikat.
Fajnie, że już koniec tego koszmaru, co? :D