Tak kiedyś wyglądał.
W Czarnej Białostockiej przed laty działał tak naprawdę zakład produkujący broń i materiały wybuchowe dla wojska. Fabryka współpracować miała z morskimi jednostkami wojskowymi na gdyńskim Oksywiu. Powstawały tutaj bomby głębinowe i torpedy oraz proch strzelniczy.
Kompleks podzielony był na dwie części: fabryczną „Agromet” i magazynową „Agroma”. Produkcja sprzętu AGD miała stanowić wyłącznie przykrywkę dla faktycznej działalności zakładu. Fabrykę rozlokowano na ogromnej powierzchni ponad stu hektarów. Do miejscowości od obecnej drogi krajowej „19” prowadzi kręta droga, nazywana przez miejscowych „językiem teściowej”. Takie wytyczenie trasy miało uchronić ją przed zniszczeniem z powietrza. Zakłady otacza też wysoki wał ziemny. Gdyby w fabryce produkowano wyłącznie sprzęt rolniczy i AGD, byłby on całkowicie zbędny. Taka konstrukcja stanowi bowiem zabezpieczenie w przypadku ewentualnego wybuchu.
Niestety dokładne ustalenie faktów może być bardzo trudne, ponieważ brakuje dokumentów, które mogłyby rzucić nieco światła na tajemnicę skrywaną przez lata wewnątrz Puszczy Knyszyńskiej.