Seria Rowerem do Kalska poprowadzi Was wzdłuż trasy rowerowej z Cigacic do Kalska, bądź, jak kto woli, z Kalska do Cigacic. Choć sama ścieżka daleka jest od ideału i niestety pewna jej część nie doczekała się asfaltu, a w dwóch fragmentach się zwyczajnie urywa to jest to póki co jedyny tak długi odcinek na terenie gminy Sulechów pozwalający rowerzystom na pokonanie kilkunastu kilometrów w dość komfortowych warunkach. Co ciekawe sama trasa łączy w sobie de facto... dwie różne ścieżki, którymi zarządzają różne podmioty. Za starszy, zdecydowanie gorszy, odcinek (Cigacice-Nowy Świat) odpowiada powiat zielonogórski, a za nowy, powstały w 2019 kosztem blisko 12 milionów złotych (w 85% pochodzących ze środków unijnych), gmina Sulechów. Po zakończeniu remontu mostu w Cigacicach pozwoli również na włączenie się Sulechowa w sieć zielonogórskich ścieżek.
Sama seria, podobnie jak dalsze rowerowe plany sulechowskich włodarzy, póki co wciąż się tworzy, ale finalnie ma zebrać kilkanaście skrzynek położonych wzdłuż całej trasy, które zapełnią mapę w miejscach, gdzie ich brakuje. Być może pojawią się też "bonusy" zlokalizowane w pewnym oddaleniu, ale ściśle związane ze ścieżką. Kesze będą powstawać w nieregularnych odstępach czasowych i niekoniecznie w uporządkowany geograficznie sposób, ale ostatecznie mają stworzyć serię, która zachęci Was do przejechania się rowerem bądź przejścia/przebiegnięcia całego odcinka z Cigacic do Kalska (autem pewnie też się da, ale nie polecam, bo nie taki jest zamysł ;)). Nie spodziewajcie się tu wyszukanych maskowań, skomplikowanych zagadek czy niesamowitych historii - ot, ma to być po prostu okazja do poruszania się i spokojnego poprawienia statystyk. Postaram się żeby każda skrzynka coś pokazywała lub chociaż opowiedziała jakąś krótką historię, ale będą to mniej rozbudowane opisy miejscówek niż przy innych moich keszach, a i miejsca te w większości nie niosą ze sobą aż tak ciekawych historii. Serię najlepiej zdobywać w co najmniej 2 osoby - część skrzynek wymaga pokonania pewnego dystansu od ścieżki i z drugą osobą będzie to zwyczajnie znacznie łatwiejsze, choć w pojedynkę oczywiście też się da.
W każdym razie: zapraszam serdecznie :)
Miejsce, w którym znajdziecie kesza przed wojną nazywało się Harrersberg. Był to niewielki przysiółek Sulechowa (dzisiaj już część miasta), którego nazwa wzięła się od zbitki słowa Berg (góra) i określenia Harrer (prawdopodobnie nazwiska, ale czyjego ciężko powiedzieć - na pewno nie był to słynny austriacki alpinista Heinrich Harrer, gdyż nazwała ta funkcjonowała już co najmniej w roku 1918, gdy miał on sześć lat ;)). Do dzisiaj zachował się tu jeden budynek mieszkalny (przypisany do ulicy Gajowej), pojedyncze pozostałości ogrodzenia czy kilka okazałych drzew pamiętających czasy, gdy miejsce to nosiło nazwę Harrersberg. Po wojnie lokalizacja ta otrzymała swoją nową, polską nazwę - Jaroszówka, zapewne pochodzącą od nazwiska Jarosz (tu także nie wiemy kto został w ten sposób uhonorowany, choć można przypuszczać, że zapewne był to powojenny mieszkaniec tych zabudowań).
Do dzisiaj w miejscu tym zachowała się także okazała stodoła wybudowana, jak głosi oznaczenie na jej ścianie, w roku 1890. Obiekt jest otwarty i niezabezpieczony, ale niestety czas nie obszedł się z nim łaskawie i wchodzenie do środka jest niebezpieczne - część dachu przegrała już bowiem walkę z naturą. Skrzynki szukajcie w charakterystycznym zagłębieniu terenu w spojlerowym miejscu na granicy lasu w okolicy tejże stodoły. Przymaskuj dobrze tym co dookoła. Koordy mogą być lekko przesunięte, ale w razie problemów spojler powinien spokojnie dać radę. Skrzynka umieszczona jest w pewnej okolicy od ścieżki rowerowej, ale w końcu czym byłaby wycieczka rowerowa bez przejażdżki typową polną drogą gruntową? :)