Cmentarz ewangelicki w Szadykierzu.
Wieś została nazwana Kosmowskie/Szadokierskie Olędry i lokowana w latach 1775 i 1784. Ich fundatorem był Antoni Kawiecki, dziedzic dóbr Kosmów, (Kuszyn i Gostynie). Umowa osadnicza z 1775 r. została zawarta między nim a dwoma kolonistami osadzonymi na borze kosmowskim zwanym Szadykierz, noszącymi polskie nazwiska: Marcin Kapliński, Jan Droga/Droże, "którzy swoim i innych imieniem zawierają kontrakt" i występującymi w charakterze lokatorów, czyli osadźców tej wsi. W umowie tej wszystkim, którzy się wraz z zawierającymi kontrakt sprowadzać i budować będą chcieli dano 7 lat wolnizny. Koloniści byli ewangelikami-luteranami, co potwierdza zawarta w przywileju informacja o ugodzie z proboszczem kosmowskim w sprawie powinności na jego rzecz. Następni 2 osadnicy, „uczciwi”, czyli osobiście wolni, także o polskich nazwiskach, lokowani zostali na prawie olęderskim według przywileju lokacyjnego z 1784 r., otrzymując taką samą wolniznę.
Wieś posiadała własną szkołę, wokół której w latach 40. XIX w. rozgorzał odnotowany w źródłach historycznych spór. Mieszkańcy Szadykierza wyrazili ostry sprzeciw wobec prób włączenia ich dzieci do szkoły w Prażuchach, ponieważ już od lat 20. XIX w. mieli podarowany grunt pod szkołę oraz wspólnie z gospodarzami z sąsiednich Jaszczurów finansowali nauczyciela, którego podstawą utrzymania były tak zwane naturalia, oraz pożytki z uprawy 7 morgów ziemi należącej do szkoły. Jako argument przeciwko likwidacji szkoły podnoszono znaczną odległość do Prażuch (około 6 km). Rodzice pisali, że wolą, aby ich dzieci czytać ani pisać nie umiały, niż mieliby narażać ich zdrowie długą codzienną wędrówką do szkoły. Niestety, w roku 1850 definitywnie zapadła decyzja o przyłączeniu kolonii Szadykierz do towarzystwa szkolnego w Prażuchach.
Źródła:
http://www.puszczapyzdrska.com/images/stories/PDF/zarys_dziejow.pdf
http://www.schondorf.pl/historia-liskowa-i-okolic/osadnictwo-protestanckie-w-latach-1770-1945
Cmentarz sporych rozmiarów, położony na skraju lasu, teren płaski. Centralnie umiejscowiony krzyż, mocno już pochylony, bez belki poziomej. Pozostałości po bramie w postaci murowanych słupów, zarysowany przebieg głównej alei. Od strony drogi widoczny fundament ogrodzenia.
Zachowanych dużo nagrobków, przeważnie w złym stanie (niesamowite są te, w których wyrosły drzewa), czytelnych jest także kilka tablic.
Cały teren cmentarza porastają konwalie, wizyta w maju, podczas kwitnienia, dostarcza niesamowitych wrażeń. Ponadto trochę lilaków, kwiatów, dębów, inne podszycie leśne. Większość nagrobków porośniętych mchem, przez to zimą każdy nagrobek wyróżnia się doskonale z otoczenia.