Cypr zwiedzalismy samochodowo, spontaniczne, bez pośpiechu. Gdzie mieliśmy ochotę to się zatrzymalismy, jak zobaczyliśmy ciekawe miejsce miejscie przy trasie na mapach google to tam zajechaliśmy. Podobnie było z brązowymi tablicami informacyjnymi, jak tylko jakaś nas zainteresowała ruszylismy w tamtą stronę.
Tak było i tym razem choć droga pierwszy i jedyny raz okazała się małym wyzwaniem. Wielkie tablice informowały od początku iż jest to droga dla wszystkich samochodów, wiec pomimo wcześniejszych deszczy, nieco wymytej kamienisto-wapiennej drogi postanowiliśmy zmierzyć się z ta kilkukilometrowa trasą zmierzającą do naszego celu, czyli wodpspadu a dokladnie do tzw Wanien Adonisa. Samo dotarcie tam jest mała przygodą, szczególnie jeśli z anprzeciwka będziecie się mijać z innymi smaochodami. My już spragnieni zobaczenia "zimową" porą waterfalla, mając ok 1km do celu i przemierzajac kolejny zakręt zatrzymalismy gwałtownei auto..gdyż niespodziewanie rzeka prawdopodobnie zasilająca ten wodospad zagrodziła nam drogę, zalewając ja tak porządnie, że nie było szans ani przejechac ani przejśc. Wszelkie próby trekkingu z każdej jej strony spełzły na niczym ..i musielismy sie obejść smakiem.
Jednak wracając przystanęliśmy przy małym punkcie widokowym i kościółku, przy którym zewnętrzny piec sie palił, w okół żywej duszy a kościółek był o dziwo otwarty. Weszliśmy sobie do środka, obejrzelismy ikony i poczulismy fajny klimat tego miejsca.
Chcąc zachęcić Was do odwiedzin Wanien Adonisa, przejechania ciekawą drogą a przy okazji małego odpoczynku przy klimatycznym kościółku, postanowiliśmy zalożyć tego kesza właśnie tutaj na spontanie.
Zważając na to, ze prawdopodobnie nie będzie nam dane juz tu wrócić, po upewnieniu się, ze w miejscu spojlera nie ma naszego kesza (plastikowy okrągły pojemnik z niebieska zakrętką) śmiało rekatywujcie, by miejsce dalej zachęcało geokeszerow na odwiedziny.