Mniej zmotoryzowani dotrzeć tu mogą tylko rzeźnią PKP IC albo kiblem PRów więc skrzynkę dedykuję Joannie Lady Moon ;)
Geneza: niezbyt skomplikowana. Poranne pociągi nad morze , zimą i w środku tygodnia pozwalają na wypatrywanie w spokoju urbexów. Tak było i tym razem. Pretekstem do eksploracji był OpenKwidzyn, na który dotarliśmy rzeźnią PKP IC i na rowerach.
O obiekcie: gdyby ktoś się zastanawiał gdzie nocują lokomotywy to może się sam przekonać. Budynki na 99% powstał w czasach gdy okoliczni mieszkańcy mówili po niemiecku i gdy zamiast diesli czy elektrowozów po torach śmigały parowozy. Niestety są to już ostatnie chwili by tu zajrzeć, bo "szopa" żegna się ze swoim dachem i raczej nikt nie jest zainteresowany jego ratowaniem. W lepszym stanie jest wieża ciśnień. Nam nie udało się jej zwiedzić od środka więc może ona doczeka lepszych czasów.
Co warto zobaczyć: W szopie kanały serwisowe, betonowy słupek kilometrowy i samą elewację budynków.
Jak znaleźć skrzynkę: wchodzimy na bezczela i szukamy z poziomu gruntu w jednym z otworów w podłodze.
Inne: Skrzynkę zalecam podejmować za dnia. Prabuty to małe miasteczko, jesteście na monitorowanym i latarki w konspiracji Wam nie pomogą. Nie polecam łazić po deskach. Czasy gdy pooprawiały BHP tego miejsca mają już dawno za sobą.
Reaktywacje: jeśli będą 3 nieznalezienia lub jedno keszera co ma 2000 znalezień to proszę się nie krępować :)