keram58
W tym roku mija 75 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego i z tej okazji chcemy Was zaprosić do prześledzenia jego przebiegu na kartkach kalendarza i podejmowania keszy związanych z wydarzeniami tamtych krwawych dni. Powstanie trwało 63 dni, ale my zaczynamy 5 dni przed jego wybuchem, a zakończymy kalendarium dwa dni po upadku Powstania. Ostatniego dnia skrzynki połączone zostaną w geościeżkę.
Kartki są opracowaniem własnym, a przy ich opracowaniu korzystano z materiałów: Kartki z kalendarza - Muzeum Powstania Warszawskiego, Stowarzyszenia Pamięci Powstania Warszawskiego 1944 - Kalendarium Powstania, które opracował Pana Maciej Janaszek-Seydlitz a także wydawnictw Powstanie ’44 autor Norman Davies, Przewodnik po powstańczej Warszawie autor Jerzy S. Majewski i Tomasz Urzykowski.
Pomysłodawcą cyklu jest Elvis7, który podzielił się rok temu pomysłem podczas eventu na Bemowie.
Miejsca ukrycia poszczególnych skrzynek mają związek z wydarzeniami powstańczymi, lecz czasami będą odbiegać od miejsc opisanych na kartce.
Sytuacja Starego Miasta staje się beznadziejna. Zapada więc 1 września decyzja o ewakuacji do Śródmieścia i na Żoliborz kanałami żołnierzy z bronią i bez broni, lżej rannych oraz części ludności cywilnej ze Starego Miasta. Po 32 dniach walki, 50-osobowymi grupami obrońcy Starówki wchodzą do włazów kanałowych na Placu Krasińskich (Andreas Schlüter Platz) i ul. Daniłowiczowskiej. To już ostatnie godziny obrony Starówki. Do Śródmieścia przechodzi grupa złożona z lekko rannych i oddziałów gospodarczych, razem ok. 3 tys. żołnierzy, oraz grupa bojowa w liczbie ok. 1.500 powstańców. Na Żoliborz przedostaje ok. 800 powstańców (w tym oddziały AL). Na budynku przy Pl. Krasińskich 1-5 znajdują się dwie tablice, jedna przypomina o ewakuacji oddziałów ze Starówki, a druga przypomina nieudany desant kanałami na Pl. Bankowy.
Skrzynkę dedykuję Holendrom walczącym w Powstaniu Warszawskim.
To jak długo skrzynki przetrwają zależy od nas, tak więc podejmujemy dyskretnie i odkładamy podobnie, a do tego obchodzimy się ze skrzynkami jakby to był nasz własny kesz, wtedy inni będą mieli okazje też go odnaleźć w stanie, który może cieszyć oko.