Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie wydarzyła się ta historia - karty choroby poginęły, sam Marian niechętnie o tym wspomina. Wiadomo jednak, że były to naprawdę odległe czasy...
W ciasnych korytarzach szpitalnych panował jak zwykle tłok i gwar. Ten do wypisu, ten do zapisu a jeszcze ktoś na lewatywę.I jak tu odnaleźć się w takich warunkach? Gdzie szukać choćby odrobiny intymności? Tylko tu, na ostatnim piętrze, gdzie nawet siostry z rzadka docierały ze swoimi wielkimi strzykawkami mógł czuć się nieco bezpieczniej. Siedział więc sobie skulony tuż obok swojej sali przy schodach i ukradkiem palił papierosa.
Nudy, nudy, straszne nudy. Dzień, noc, zastrzyk, termometr,. I tak od dwóch tygodni.....
Ech, czy warto było? Czy warta była tego ta uroda, ten temperament? Jedno wiedział: naprawdę trudno było się jej oprzeć. A i zapłacić było warto, by przeżyć z nią choć tę krótką chwilę...A wszystko to przez Stefana, który zapoznał go z tą ponętną Haliną.
Stefan chyba wyczuł, że Marian o nim myśli. Wstał ze swojego łóżka i podszedł do przyjaciela.
- przecież wiesz, że nie chciałem. Nie wiedziałem, ja też nie wiedziałem...
---------
Kesz nie znajduje się pod kordami, ale dokładnie w miejscu w którym Marian palił papierosa.
Uwaga, miejsce dość niebezpieczne, a wejście na teren i do obiektu absolutnie przypałowe.. Pamiętaj więc - nie wszystkie kesze są do zdobycia, a Ty wchodzisz tu na własną odpowiedzialność!
-