Niegdyś żyła, rosnąc w sile, dziś wymarła tak jak miasto. Stal i beton tu zostały , świadcząc o potędze dawnej. Pośród lasu, pięknych jezior, poza mapa, wiedza ludzi , państwo w państwie tu wyrosło chwale głosząc Rosji "bratniej". Kiedy jednak czas Się zmienił , kiedy radość juz wygasła, sojusz stal się nieciekawy a okupant wpadł w niełaskę , nadszedł czas na pożegnanie bez owacji , bez oklasków, w ciszy lecz bez smutku wcale, brakło nawet łezki małej .
To co ujrzysz Cię zatrwoży bo choć lasem się być zdaje , kryło kiedyś broń potworną , bezlitosną w swoim szale . Jak Zeusa piorun groźny, tak tu z Kremla za rozkazem , wznieść się mogły wnet w przestworza , by pokazać kto jest panem .
I choć władze chcą nas sprzedać w okupacje Ameryce, miło spojrzeć na upadek tworów co odbierać mogły życie . Może zanim czas przyniesie starość, reumatyzm, żal i dla tej potęgi „bratniej” okupacji przyjdzie krach . Tak by z żoną ; ) i kumplami , starą paczkę znowu skrzyknąć i nad gruzem baz tyrana wypić wi..( oranżade ) potem rzygn.. (pójść dalej)
You must be logged-in to see additional hints