Kiedy to się zaczęło? Zapewne wtedy kiedy oszałamiająca Pani Producent (zwana dalej PP) przyjechała do Żyro w poszukiwaniu talentów. Była jesień 1999, naprawdę ponura, ostatnia jesień dwudziestego wieku. Niesprzątnięte mokre i zgniłe liście przykrywały wszystkie chodniki, dominującym elementem krajobrazu był tu bowiem deszcz. Beznadzieja biła z każdego miejsca tego małego, prowincjonalnego miasteczka, przypominającego szarą i pozbawioną życia norę. Jedynie kilka dymiących na czarno kominów wprawiało w ruch i tak już gęste od deszczu powietrze.
Ale to właśnie tu, w miejscu gdzie 15 lat później miała powstać Szkoła Filmowa Wajdy, PP miała szukać talentów. Bo bliżej, bo dowozić na plan do Stolycy nie trzeba z daleka, a i na dietach też się zaoszczędzi.
PP rozejrzała się dookoła - żaden talent ulicą nie szedł. Ba, nikt nią nie szedł. Jedynie Marian ze Stefanem siedzieli w strugach deszczu na krawężniku przed Sklepem Monopolowym i głośno komentowali jej nienaganny wygląd...
- E, lala, a może siądziesz tu sobie z nami i coś łykniesz zamiast biegać tak tak nerwowo i kręcić pośladami na deszczu?
PP spojrzała na chłopaków, potem znów na puste ulice. Postała chwilę, w końcu zrezygnowana siadła swym zgrabnym tyłkiem na mokrym krawężniku.
W strugach deszczu opowiadali jej jeden przez drugiego swoje trudne życiorysy, a nade wszystko o podróży jaką odbyli w tym roku.
Była oczarowana!
Deszczowa znajomość szybko przerodziła się w zażyłość, ta zaś (ku zaskoczeniu obydwu stron) zakończyła się współpracą. Jej owoce słyszymy do dziś w radio, oglądamy w TV i internetach. Ot choćby taki klip:
https://www.youtube.com/watch?v=nyyC2G9GbYg
----------------------------------------------
Kesz jest dorodnym (jak Marian) zakopkiem, umiejscowionym niekoniecznie dokładnie pod kordami, ale za to w miejscu jakby stworzonym do zakopywania.
Rozejrzyj się a zrozumiesz..
Masz dwa wyjścia:
- bądź jak Marian - usiądź, łyknij sobie wódkii czekaj na PP, trzęsienie ziemi lub inne tornado, które ułatwi Ci zadanie. Weź jednak pod uwagę, że masz od Mariana mniej szczęścia i raczej nic z czekania Ci nie przyjdzie :)
- bierz się do roboty i odnajdź skrzynkę. Skoro ja - stara baba ją TAM umieściłam samodzielnie, to Ty jesteś w stanie ją znaleźć.
HASŁEM DO LOGU jest słowo które musisz ułożyć z pionowych liter znajdujących się na prawo od wejścia, pisane od tyłu. np. ALUK
PS. Skrzynka jest całkowicie bezpieczna, niesie ze sobą jedynie ryzyko pob(r)udzenia.